musiał przecież skądś pochodzić. Czyżby Nevada nie umiał trzymać języka za zębami? Może się przechwalał?

300 - Szczeka boli? - Troche. - Przypuszczam, ¿e bardzo - powiedział, rozpinajac kurtke. - Wytrzymam. - Nie watpie. - Z lekkim usmiechem odwrócił sie do Donalda: -Pan jest zapewne me¿em Cherise? - Przepraszam - odezwała sie Eugenia i dokonała krótkiej prezentacji. Wielebny ponad stolikiem do kawy wyciagnał do Nicka swoja wielka dłon: - Du¿o o panu słyszałem. - Mam nadzieje, ¿e nie wszystko było złe. - Nie - stwierdził uprzejmie Donald. - Cherise uwa¿a, ¿e jest pan dobrym człowiekiem. Nick parsknał smiechem i posłał Marli spojrzenie, którym mo¿na było ciac kamien. - A wiec nale¿y do mniejszosci. Donald zachichotał, na twarz Cherise wypłynał rumieniec, a Eugenia zmarszczyła brwi. Nick wział fili¿anke kawy i oparł http://www.ullu.pl/media/ - I czego sie z nich dowiedziałes? 277 - Jesli Alex nie przedsiewezmie wkrótce jakichs drastycznych srodków, firma pójdzie na dno. - Przecie¿ to wielka korporacja - zdumiała sie Marla, podnoszac szklanke do ust. Nick nie mógł oderwac oczu od jej warg. - Pozostajaca w prywatnych rekach i wcale nie taka du¿a, jak mogłoby sie wydawac, nie w dzisiejszych czasach. - Mo¿na ja jeszcze uratowac? - Sadze, ¿e tak. Ale nale¿ałoby przeprowadzic znaczace ciecia. Nie wiem, jak Alex sie do tego odniesie. - Mam wra¿enie, ¿e on bez przerwy pracuje - rzekła

dlaczego byłam z Pam ani jak ja poznałam. Ale mam zamiar sobie przypomniec. W ten czy inny sposób. Gdzies na tyłach domu trzasneły drzwi i rozległy sie szybkie kroki. Coco warkneła ostrzegawczo, ale uspokoiła sie, kiedy Fiona, z twarza tak mocno zaczerwieniona, ¿e prawie nie Sprawdź zareagowała na Nicka, i zamkneła oczy. Jaka własciwie jest kobieta, skoro pociaga ja szwagier, a do własnego me¿a, człowieka, któremu przysiegała miłosc, wiernosc i posłuszenstwo, nie czuje nic? Zwłaszcza posłuszenstwo stanowi problem. Chyba nie le¿y w jej naturze. Czuła w głebi ducha, ¿e zawsze tak było. - Przykro mi, ¿e zaczełam te awanture - powiedziała, podnoszac oczy i walczac ze łzami, które ju¿ i tak zaczeły spływac po jej policzkach. - Ale... - podniosła reke -jestem taka... sfrustrowana. - Wiem, wiem. - Alex strzepnał popiół do kominka. - Musimy sie przyzwyczaic do nowej sytuacji. Wszyscy. A sprawa sie komplikuje. Policja podejrzewa, ¿e Charles Biggs 178