niecierpliwić.

sobą jednego z tych osławionych londyńskich hulaków. Był to kolejny powód, żeby nie opuszczać gasidła. Rozpustnicy, podobni temu mężczyźnie, niszczyli kobietom reputację dla igraszki. Tak przynajmniej słyszała. A jednak... była nieco zaintrygowana. Po namyśle uznała, że Alec Knight nie jest groźny Wysoki i mocno zbudowany, już dawno mógł odebrać jej gasidło, gdyby tylko chciał. Tak naprawdę kobiecie, która znalazła się w jego towarzystwie, groziło inne niebezpieczeństwo. Wszystko świadczyło o tym, że jest pożeraczem serc. Na pewno mnóstwo niemądrych dam poszłoby ślepo za nim niczym dzieci za szczurołapem z bajki. - Jak ci na imię, moja droga? - wyszeptał. - Obiecałaś, że mi je zdradzisz, jeżeli ja wyjawię ci swoje. - Niczego nie obiecywałam! - Muszę poznać twoje imię! - Przysunął się bliżej. - Nie ruszę się stąd, póki mi go nie wyjawisz. - Becky - wyjąkała, ale nie podała nazwiska. Im mniej będzie o niej wiedział, tym lepiej. - A dlaczego, moja mila Becky, spałaś akurat pod drzwiami Draxingera? - Może się zmęczyłam? A może nie miałam gdzie pójść? - pomyślała. - Kamerdyner nie chciał cię wpuścić? - Po cóż miałabym fatygować kamerdynera? - spytała cierpko. Raniło jej dumę, że ci wszyscy bogaci, zarozumiali mężczyźni ujrzeli ją w takim stanie. http://www.betondekoracyjny.info.pl/media/ - Becky, ty... robisz ze mną coś niesamowitego. Nie potrafię tego wytłumaczyć. - Coś dobrego? - Bardzo dobrego. Cudownego - odparł ledwo dosłyszalnie, całując ją z przejęciem. - Nie mogę z tobą zostać na zawsze, Alec. - Możesz. Oczywiście, że możesz. Zastanów się nad tym. Nagle zdała sobie sprawę, że już go więcej nie zobaczy i zebrało się jej na płacz. Michaił nie może się dowiedzieć, kim stał się dla niej Alec Knight. Objęła go jeszcze mocniej, wczepiła się wręcz w niego w przypływie desperacji. - Becky, nie można się tobą nacieszyć - westchnął kilka minut później, wspierając się o nią muskularną, zwilgotniałą i ciepłą od jej ciała piersią. - Jesteś po prostu niebiańska. Spójrz na mnie, kiedy będziesz zbliżać się do końca, chcę to odczuć razem z tobą. Chcę patrzeć wtedy na ciebie. Pozwól, żeby tak się właśnie stało. Dopiero wtedy zaczęła zdawać sobie sprawę, że coś ją jeszcze czeka, że satysfakcja

- Musisz mnie przedstawić twojemu przyjacielowi! Alec zesztywniał, a gdy Kurkow spojrzał na Evę z jawnym zainteresowaniem, poczuł wręcz obrzydzenie. Zważywszy na jej słabość do brutali, nie należało się dziwić, że zafascynował ją potężny Rosjanin. Zwłaszcza że był kimś nowym, a ona znała już większość mężczyzn z towarzystwa. Żądanie Evy było też odwetem za wczorajszą scenę w willi Knightów. Tam mógł jej grozić. Tu nie był w stanie zrobić czegokolwiek pośrodku zatłoczonej sali. Zyskała szansę, żeby mu jawnie dokuczyć. Sprawdź - Sama nie wiem dlaczego, ale wierzę pani. - Po chwili dodała, kręcąc głową: - Nie rozumiem, czemu odgrywa pani Jane Eyre, ale pewnie ma pani swoje powody. Musiały przerwać rozmowę, bo inspicjent wzywał aktorów na scenę. Tanya w mgnieniu oka stała się Julią. Przechodząc obok Belli, odezwała się scenicznym głosem swojej bohaterki: - Kochana, przecież dobrze wiesz, że w beżowym wyglądasz fatalnie. Kiedy zniknęła w mroku kulis, Bella odetchnęła z ulgą. Dostała dobrą nauczkę. Jej maska nie była tak szczelna, jak jej się zdawało. Szybko pokonała schody, ale i tak nie zdążyła na początek drugiego aktu. Usłyszała brawa, którymi publiczność powitała aktorów, a zaraz potem stłumiony huk eksplozji. Niespodziewanie teatr pogrążył się w ciemnościach. Z dołu dochodziły okrzyki zaskoczonych widzów. W królewskiej loży ochrona natychmiast otoczyła Cullenów ciasnym murem. Zewsząd dobiegał szczęk odbezpieczanej broni. - Zostańcie na miejscach - nakazał Emmett. - Wy dwaj, za mną! Po omacku wydostali się do foyer. - Poszukajcie jakieś latarki - rzucił wściekły, nerwowo grzebiąc w kieszeniach. Po chwili znalazł zapalniczkę. - Niech ktoś natychmiast biegnie do radiowęzła. Trzeba uspokoić ludzi, bo zaraz zaczną panikować. Ledwie zdążył to powiedzieć, z głośników popłynął zmysłowy głos Tanyi: - Panie i panowie, zostańcie na swoich miejscach. Mamy chwilowy problem z zasilaniem. Radzę wykorzystać okazję, by bliżej poznać sąsiada... Widownia zareagowała nerwowym śmiechem. - Dobra dziewczynka... - mruknął Emmett. - A teraz biegiem! Trzeba sprawdzić bezpieczniki.