Tanner urwał na moment, po czym dodał: - Może w tym

- Cholera. - Imogen wyglądała na wystraszoną. - Porozmawiam z nią - ofiarowała się Flic, wstając. - Za chwilę - powstrzymała ją Sylwia. - Przecież już skończyliśmy, prawda? - Flic spojrzała na Matthew. - Powiedziałyśmy, że nie mamy nic przeciwko temu, żebyś zorganizował pogrzeb, tylko masz nas o wszystkim informować, tak? - W porządku. - Więc chyba mogę już wyjść, Groosi? 151 - Oczywiście. Imo, ty także, jeśli chcesz. Imogen wstała. - Groosi, nie nagadasz mi za to, że klnę? - Nie... Sama chętnie puściłabym wiązankę. Matthew uśmiechnął się, ale nie odezwał. Był świadom, że pytania o testament stanowiły swego rodzaju test, który prawdopodobnie zaliczył. Jeden powód do oskarżeń mniej. No i doszli do porozumienia w sprawie pogrzebu, co raczej go zdziwiło. Ze wszystkich sposobów na przełamanie kryzysu ten był http://www.witamina-b6.com.pl/media/ jaki odmalował się na jego twarzy, osłabił to wrażenie. - O szóstej. Przyjadę po ciebie do domu dokładnie o szóstej. - Lepiej przyjedź tutaj - powiedziała. Nie będzie ryzykować. Tanner mógłby zechcieć zostać u niej, a o tym nie ma mowy. - Dobrze. W takim razie tutaj. O szóstej. Tanner i skrzypek wyszli z kawiarni. Dopiero wtedy Shey jęknęła boleśnie. - Boże, co ja zrobiłam? Popatrzyła na swoje przyjaciółki, szukając w nich pociechy i wsparcia. Potrzebowała pomocy w obmyśleniu zemsty. Zwłaszcza Parker była w tym dobra. Jednak nie doczekała się choćby cienia współczucia.

policjanta było szczere. Zapukano do drzwi. Policjantka o błyszczącej twarzy wsunęła do środka głowę. - Jest adwokat pana Gardnera. - Wprowadź go - zarządził Malloy. 48. Sprawdź spędzała na układaniu włosów tyle czasu, jakby codziennie czekały ją przynajmniej trzy publiczne występy. Sama Sylwia twierdziła z uporem, że regularne wizyty u fryzjera to podstawowa zasada elegancji, której starała się za wszelką cenę przestrzegać. - Teraz wrócimy do domu - odparła krótko Flic. - Ciągle uważasz, że wszystko się ułoży? - spytała Imogen z jawnym sceptycyzmem. - Co ma się ułożyć? - odezwała się Chloe. - Nie do ciebie mówię, smarkulo. - Ale co ma się ułożyć? - powtórzyła Chloe, zwracając się tym razem do Flic. - Wszystko. - Wiem, że mówicie o mamie i Matthew.