– To chyba nie robi im najlepiej, prawda? Ellen zaczęła się śmiać,

Jeszcze nie teraz. – A jak twoja podróż? – zapytała. – W porządku. – Gdzie jeździłeś? Spojrzał na nią wymownie. Już dawno ustalili, że Juliannie nie wolno pytać o jego pracę. Wiedziała tylko, że najpewniej pracuje dla CIA lub jakiejś innej agencji rządowej, i to, co robi, jest ściśle tajne. Wystarczało jej to na bardzo długo, bowiem zupełnie nie przejmowała się jego pracą. Dopiero niedawno głębiej się nad tym zastanowiła. Zaczęło ją denerwować i męczyć, że John nic jej nie mówi o sobie. Była znudzona swoim życiem, a on trzymał ją z dala od swojego. Z tego powodu zaczęła się baczniej rozglądać wokół siebie, chociaż wiedziała, że John, gdy to odkryje, nie będzie zadowolony. Za pierwszym razem, kiedy wrócił do domu i poszedł do łazienki, Julianna przejrzała jego teczkę i kieszenie płaszcza. Myślała przy tym, że serce wyskoczy jej z piersi. Wtedy nie znalazła nic podejrzanego, ale później zaczęła odkrywać rzeczy, które niczym fragmenty puzzli zaczęły układać się w spójną całość. Na przykład kiedyś znalazła w kieszeni Johna list adresowany do kogoś innego. Na kartce w jednej linii wypisano jakieś nonsensy. W http://www.usggenetyczne.info.pl/media/ – Naprawdę? – Mhm. – Otworzył puszkę i podniósł ją do ust. – Czego chciał stary Joe? Joe. Dziewczyna na huśtawce. Zdjęcie. Łóżko. Wieszak. Uczucie, że ktoś ją obserwuje. Nagle to wszystko powróciło do niej z nową siłą. Zaczęła więc chaotycznie opowiadać o tym mężowi. – Mnie też wydawało się, że słyszę kogoś w domu – zakończyła już prawie spokojnie. – Myślałam, że to przywidzenia, ale teraz... – Czy zginęło coś jeszcze oprócz fotografii? – spytał poważnie. – Sama nie wiem. – Objęła się rękami, jakby jej było zimno. – Bałam się rozglądać po domu. Apotem przyszedł Joe. Richard odstawił piwo, podszedł do torby i wyjął jeden z kijów. Kiedy się wyprostował, aż się wzdrygnęła, widząc surowy wyraz jego

i miłosne obietnice, które rozgrzewały te części jej ciała, których ręce nie mogły dotknąć. Zabrał ją w podróż, którą znają tylko zakochani. Ścieżkami usłanymi miękkimi, pachnącymi płatkami kwiatów. Na szczyty tak wysokie, że zapierało jej dech w piersiach. Na przejażdżki po puszystych Sprawdź do pokoju Emmy. Gdy się tam znalazła, przycisnęła oba przedmioty do piersi i bezwolnie osunęła się na podłogę obok łóżeczka. ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY SIÓDMY Richard spojrzał ostatni raz na drzwi do mieszkania Julianny i ruszył w dół. Bardzo żałował, że musiał wyjść, ale nie mógł tu zostać. Musi przecież dbać o swoją opinię, a także dobre imię firmy i kampanię o urząd prokuratora. Poza tym i tak nie mógłby zasnąć. Kiedy tylko zamykał oczy, widział pełną cierpienia twarz Kate, a w uszach rozbrzmiewały mu jej słowa. Nie chce go więcej znać. Niestety, nie pobiegł wtedy za żoną. Został z Julianną, która starała się go pocieszyć. Tak dobrze go przecież rozumiała. Zwykłe gładzenie