szeroko - co nie było łatwe, bo przed chwilą wepchnął

zechce odzyskać córkę. Nie ufała jej. Była przekonana, że dziewczyna mogłaby zabrać małą i zostawić ją samą w środku nocy. Dlatego starała się nie spuszczać Emmy z oczu. Nie pozwalała też Juliannie dotykać jej ani brać na ręce. Wolała nie ryzykować. W połowie drugiego dnia stwierdziła, że z powodu dziecka podróż wydłuży im się o kolejne dwadzieścia cztery godziny. Emma miała już dosyć siedzenia w foteliku. Zrobiła się grymaśna i nieprzyjemna. – Musimy zrobić postój – powiedziała Kate, potrząsając przed nosem Emmy jej ulubioną grzechotką. Dziewczynka, zamiast wyciągnąć do niej rączki, wykrzywiła buzię w podkówkę i odwróciła główkę. Kate dostrzegła wzrok Luke’a we lusterku wstecznym. – Wszystko już jej się znudziło. Jeśli nie pozwolimy jej trochę odpocząć, będzie bez przerwy płakać. Emma jakby tylko czekała na to hasło. Najpierw wydała z siebie cienki pisk, a ten przeszedł powoli w donośne zawodzenie. Kate zaczęła miarowo poruszać fotelikiem i śpiewać, żeby ją uspokoić. Zajęło to trochę czasu, ale przyniosło pożądane rezultaty. Płacz Emmy przeszedł w cichutkie jęki. Kate włożyła jej smoczek do http://www.terazbudujemy.biz.pl/media/ mu zapomnieć o Kate i jej sytuacji. Powieść zawsze pomagała mu oderwać się od świata i od tego, co działo się wokół. Ale nie dzisiaj, bo każdy wątek bladł przy opowieści Kate. Zniechęcony wyłączył komputer, wstał i podszedł do okna. Patrzył na ciemną ulicę, przypominając sobie wszystkie szczegóły jej historii. Wyglądało to tak, jakby Kate naczytała się za dużo jego książek. Jednak to nie była literatura, tylko prawdziwe życie. Życie Kate. Zaczął się o nią bać. Dzięki badaniom, jakie przeprowadził, szykując się do ostatniej książki, wiedział, czego się spodziewać. John Powers jest jak Kondor. Kiedy sobie to uświadomił, poczuł ciarki na plecach. Przypomniał sobie, jak pieszczotliwie Kondor obchodził się z bronią. Jak strzelał. Co mówił o życiu. I o zabijaniu.

została z nimi na zawsze. Zarumieniona z zakłopotania, unikała wówczas wzroku Thea, który jednak całkowicie zignorował słowa córki, jakby ich w ogóle nie usłyszał. Teraz, późnym popołudniem, wiedziała, iż powinna zająć się dziećmi, którym w hotelu podawano kolację wcześniej niż dorosłym. Ledwie jednak zdążyła się umyć i uczesać, gdy rozległo się natarczywe pukanie do drzwi i cała trójka Sprawdź były wymierzone w Johna. Na łodziach pojawili się mężczyźni z bronią maszynową. – Rzuć broń, Powers! Tu CI... John wrzasnął z wściekłości i wymierzył broń w Kate i Emmę. Całe życie przemknęło jej przed oczami. Przekręciła się na bok, tuląc córkę do piersi. Osłoniła ją własnym ciałem i modląc się, czekała na kule. Agenci otworzyli ogień. Szyli kolejnymi seriami prosto w Johna, którego ciało poruszało się niczym lalka na sznurkach. John Powers patrzył ze zdziwieniem na tryskającą krew i kawałki mięsa, które fruwały w powietrzu. Ogień ustał tak nagle, jak się zaczął. John nadal stał o własnych siłach . Słaniał się, wciąż ściskając pistolet i patrząc pustym wzrokiem na