- Nie jestem taka łatwa jak moja matka.

– Morderstwo wymagało starannych przygotowań – stwierdziła Rainie. – I niezłej znajomości broni. Koszulki stosuje się od wieków, ale nie są znowu aż tak powszechne, żeby wszyscy o nich wiedzieli. – Czy teraz możemy już zidentyfikować nabój? – Samego pocisku nie – powiedział Sanders z cwaniackim błyskiem w oku. – Za to wiele nam mogą powiedzieć plastikowe osłony. Eksperci od balistyki już złożyli te trzy części w idealny model naboju kaliber 38. Z zachowanymi bruzdami. – Nie bądź łajzą, Sanders. Powiedz, na czym stoimy. Detektyw spochmurniał. – Dobra, no więc mam złą wiadomość. Jak dotąd koszulka nie pasuje nam do niczego. Ani do rewolweru kaliber 38 odebranego Danny’emu, ani do broni lub pocisków, których bruzdy mamy w bazie danych. – DRUGFIRE – powiedział Quincy. – Nieeee – jęknął Sanders. – Znowu! – Agent ma rację – zignorowała jego protest Rainie. – Przyznaj, Sanders, masz dostęp tylko do materiałów z obszaru stanu. A dzięki bazom danych DRUGFIRE będzie można poszperać w informacjach dotyczących przestępstw w całym kraju. Koszulkę przejmuje FBI. – A cóż takiego zwojowali federalni z moimi komputerami? – Minęły dopiero dwadzieścia cztery godziny – odparł łagodnie Quincy. – Po dwudziestu czterech godzinach ja miałbym już coś do potwierdzenia. Cholera, w http://www.szkolang.pl/media/ Dopiero, kiedy zwierzył mi się, że chce poćwiartować tatuśka na dwadzieścia kawałków, a potem przepuścić je przez mieszarkę. Rainie nie mogła zapomnieć tych słów. Tyle agresji. Tyle złości. Wiedziała, że to możliwe. Ile razy ona sama w nocy... skulona w szafie, posiniaczona i rozdygotana, czując wciąż na rozciętej wardze smak krwi, pragnęła, żeby to się wreszcie skończyło. Żałowała, że nie jest na tyle silna, by położyć kres męce. Fantazjowała. Że się zbuntuje i matka przestraszy się jej. Że chociaż raz się odpłaci, może uderzy matkę mocno w twarz, a wtedy ona pokaja się i zaleje łzami. Nie wiedziałam, że to tak boli. Przysięgam, nawet nie przyszło mi do głowy. Teraz już wiem i nigdy więcej tego nie zrobię. Może na tym właśnie polegała różnica. Pomimo wszystkich cierpień, Rainie nigdy nie zapomniała, że Molly jest jej matką. A wyobraźnia podsuwała obrazy miłości i wybaczenia. Matka opamięta się. Rzuci picie. Obejmie Rainie i przysięgnie, że już nigdy jej nie skrzywdzi,

jak obcy sobie ludzie? - Miałem zadzwonić - powiedział. - Uhm. - Ale nie zadzwoniłem. Przepraszam. - Zawahał się. - Nie wiedziałem, co powiedzieć. - „Halo" wystarczy na dobry początek. Niektórzy pytają potem „Co u ciebie?" Sprawdź swoim samochodzie. Otworzył drzwi na strych i omiótł szybkim spojrzeniem małą powierzchnię. Najwyraźniej był dzisiaj pierwszy. Zaparzył dzbanek kawy, po czym sięgnął po plik listów, które dostarczono z samego rana. Koperta zaadresowana do Rainie ze stemplem pocztowym Kalifornii. Prawdopodobnie informacje o Richardzie Mannie ze szkoły w Los Angeles. Różowa karteczka, na której ktoś zanotował wiadomość przekazaną telefonicznie. Z trudnych do odczytania bazgrołów wynikało, że Quincy musiał wyjechać w związku z pilną sprawą rodzinną i nie będzie go przez kilka dni. Pewnie jego córka, pomyślał ze szczerym współczuciem Abe. Paskudna sprawa. Agent nic nie mówił, ale w miasteczku plotkowano na ten temat. Córkę Quincy’ego potrącił pijany kierowca. Abe słyszał tę historię już ze cztery razy podczas śniadań i obiadów u Marthy. Pozostałe listy okazały się reklamówkami. Rzucił pocztę na biurko Rainie. Mogła zająć