umie się także racjonalnie myśleć. Wy z Karo nie wytrzymalibyście

bardzo przypadł jej do gustu. A jeszcze bardziej okazja do podjęcia własnych decyzji. Tylko nie za dużo na raz... jeszcze nie. - Owszem, poproszę o coś ciepłego. Dziękuję. Zuzanna przyniosła napój, dopilnowała, by Chloe się położyła, po czym wpadła na Flic, wychodzącą z pokoju Imogen. Wyjaśniła jej, że dziewczynka jest wyczerpana, odczuwa skutki choroby Sylwii, więc zaniosła jej kubek kakao. Teraz już wszystko w porządku i mała zasypia. - I bardzo dobrze - zgodziła się Flic. - Jeśli chcesz do niej zajrzeć, to zaraz, bo za chwilę zaśnie. - Niech śpi. - Flic nie zdradzała szczególnego zainteresowania. - Nie chcę, żebyś potem mówiła, że się rządzę. - Wcale tak nie myślę. Jestem ci wdzięczna. - Potrzebujesz czegoś ze swojego pokoju? Bo sama też chętnie się już położę. - Proszę bardzo i tak idę na dół. Ruszyła w stronę schodów, a Zuzanna weszła do swojej tymczasowej sypialni - pokoju Flic, która wolała spać u Imogen. Wprawdzie na drugim piętrze znajdował się pokój gościnny - do czasu choroby zajmowała go Sylwia - ale Zuzanna przypuszczała, http://www.spzagorz.pl/media/ szklankę wody Evian z lodówki, wypiła połowę, przy czym zauważyła, że ręka jej drży. Zostawiła szklankę w zlewie i wyszła z kuchni. Matthew i Sylwia wciąż rozmawiali - słyszała spokojne, przyciszone głosy dwojga dorosłych ludzi, wymieniających w świetnej komitywie uwagi na temat udanego dnia. Chloe przysłuchiwała się tylko, gładząc uszy retrievera. Oczy Karo napełniły się łzami, ale otarła je ze złością i ruszyła na górę. 98 Drzwi pokoju Imogen były zamknięte. Karolina zapukała, a nie doczekawszy się odpowiedzi, przekręciła ostrożnie gałkę. W pokoju nie było nikogo, jednak zza ściany, od Flic, dobiegały głosy. Weszła do środka i po cichu zamknęła drzwi.

wydawały się odrobinę mniej agresywne, przywodząc na myśl raczej pióra kruka niż atramentową czerń punka. Matthew odruchowo powiedział, że bardzo jej ładnie, ona zaś - zanim przypomniała sobie, jak go nienawidzi - wydawała się przez chwilę zadowolona z pochwały. - Tak, jeśli chodzi o ścisłość. - Długi ten obiad - zauważyła Flic. Sprawdź Gabinet, który przydzielono im na sesje z Imogen, wyglądał dość oficjalnie, choć urządzono go na tyle wygodnie, by sprzyjał obnażaniu duszy. - Wpadłam jak śliwka w kompot... Trzymałam te rysunki długo w ukryciu i nigdy, ale to nigdy ich nie oglądałam, dopiero wtedy, przez ten cały strach... Powiedziałam Izabeli, że o nich zapomniałam. Jane Ripon nawet nie zerknęła w stronę Zuzanny. - Jakiego rodzaju były te rysunki? Imogen spojrzała konsultantce w oczy. - Przypuszczam, że niektórzy nazwaliby je pornograficznymi. Jane Ripon i Zuzanna czekały na dalszy ciąg, nie mając odwagi naciskać dziewczyny. Imogen bez dalszych oporów opisała rysunki