Karolina odsunęła się od niej i zmarszczyła brwi.

- Chcę, żebyście z Susan poznali Karo. Oczywiście Teddy i Andy także - powiedział bratu przez telefon już z pokoju w hotelu Carlton w St Moritz. - I to jak najszybciej, możliwie jeszcze przed ślubem. - Nie możemy tak po prostu wyprawić się za ocean! - W głosie Ethana dźwięczała irytacja. - I bynajmniej nie przyspieszy to sprawy, skoro prosisz, bym rzucił wszystko i wziął się do przekopywania twojej przeszłości w pogoni za różnymi papierkami. - Urwał. - Zupełnie nie rozumiem, po co ten gwałt. Masz prawie czterdziestkę na karku, nie jesteś jakimś zwariowanym dzieciakiem. Może gdybyście oboje byli o dwadzieścia lat starsi, zrozumiałbym, że nie chcecie tracić czasu, ale tak? - Znów umilkł. - Mówiłeś, że ile ta Karolina ma lat? - Trzydzieści siedem. - I jest wdową. - Jej mąż zmarł trzy lata temu. - Czyli nie tak dawno. - Zupełnie wystarczy. - Może dla niej - zauważył Ethan. - Ale dla dzieci to zaledwie chwila. http://www.rybka-kosmetolog.pl/media/ Tempera zdziwiła się, dlaczego tysiące malarzy nie próbowało jeszcze przenieść jej na płótno. W dole jarzyły się światełka wioski Beaulieu, a gdzieniegdzie wśród zielonych drzew — światła z przylądka St. Hospice. Daleko po prawej stronie, w Villefranche, lśniły jasno oświetlone jachty i statki handlowe, zakotwiczone na noc w porcie. To wszystko jest takie piękne, tak spokojne i ciche, pomyślała Tempera. To jakby jedna z postaci Boga. Cóż znaczą przy tym moje małe problemy? Na pewno wszystko samo się jakoś ułoży. Długo tak stała i patrzyła w morze. Kiedy wróciła do łóżka, poczuła, jakby jakieś kojące dłonie spoczęły na jej czole i natychmiast zapadła w sen.

I jak najprędzej znaleźć sposób, żeby położyć temu kres. Nie zapominaj, że jesteś tu kimś obcym, cudzoziemcem. Takiemu najłatwiej przypiąć łatkę, jeśli na to pozwoli. - Wiem. - Jack Crocker ma rację. Naprawdę powinieneś się wynieść z tego domu. Sprawdź podłej macosze, która bije i ciemięży piękną pasierbicę. Powinnam trzymać się z daleka, powiedziała do siebie Tempera, nie tylko od hrabiego, ale i księcia. No i oczywiście od lorda Eustace'a! Umocniła się jeszcze w tym postanowieniu, kiedy przy obiedzie usłyszała nowe wieści od pokojówek. Dowiedziała się, że lady Holcombe przegrała zeszłej nocy sporo pieniędzy w bakarata i że miała w związku z tym bardzo nieprzyjemną rozmowę z mężem. Natomiast sir William Barnard, i tak już bardzo zamożny, wygrał prawie fortunę. Tempera usłyszała też, że w kasynie wybuchł skandal, gdyż pewna kobieta oskarżyła sir Barnarda, iż przywłaszczył sobie jej wygraną.