Ale gdy wreszcie wzięła prysznic i położyła się do łóżka w

- Spokojnie, wytrzymam. Kiedy wyjedziemy na autostradę, będzie już z górki. Zatrzymamy się w pierwszym przydrożnym zajeździe, nieważne jak obskurnym, i wrzucimy coś gorącego na ruszt. Brzmiało to wspaniale. Poprawiła włosy. Wprawdzie jej dzikie loczki nieco podeschły, ale i tak musiała teraz wyglądać niczym kobieta z buszu. Nie wpuszczą jej do żadnej porządnej knajpy Chyba tylko do speluny gangu motocyklowego. - Pistolet przepadł, co? - Został na dnie rzeki. - Szkoda. Przydałby się, żeby zmusić kelnera do obsłużenia takich oberwańców. an43 296 - Poradzimy sobie - zerknął na nią z uśmiechem. Mieli trochę szczęścia: szybko trafili na obskurną hamburgerownię z okienkiem dla zmotoryzowanych. Wzięli zamówione jedzenie i zjechali na parking, aby spokojnie zjeść. Milla wróciła do życia już na tyle, by poczuć dziki głód. Pochłonęła hamburgera http://www.reologiawbudownictwie.info.pl/media/ potrafił bez reszty wyzbyć się tej niepokojącej gwałtowności, która przerażała partnerki. Może powinien częściej próbować, pomyślał, uśmiechając się w duchu. Może byłoby mu łatwiej. Ale wygodniej było dawać sobie radę na własną rękę, więc tak właśnie robił. Minęło już kilka lat od czasu spotkania kobiety, która pociągała go na tyle, by rozważać kontakt fizyczny. A teraz... teraz była Milla Edge. Podobały mu się jej ruchy: spokojne i płynne. Nie była piękna; w każdym razie nie uosabiała tego amerykańskiego typu urody charakterystycznego dla cheerleaderek. Twarz Milli wydawała się wyrzeźbiona twardymi, zdecydowanymi ruchami: wysokie kości policzkowe, wyraźnie zarysowana linia szczęki, piękne ciemne brwi i an43

Wykrwawiała się. Jeszcze kilka minut i wszystkie narządy zaczną się po kolei wyłączać... Starał się nie myśleć, nie zastanawiać. Wsunął dłonie w świeżą parę rękawiczek, które przytrzymała dla niego Anneli. Nie miał czasu dokładnie umyć rąk. Nie miał czasu szukać Justina. Mógł tylko pewnie chwycić podany skalpel i przywołać całą swoją lekarską Sprawdź an43 170 - Fajnie jest móc czasem ładnie się ubrać i nie musieć przy tym wygłaszać przemówienia - dodała. - Och, masz w tym już doświadczenie - Rip otworzył jej tylne drzwi auta i Milla wśliznęła się do środka. - Czy ktoś inny nie mógłby za ciebie odwalać całego tego PR-u? - Chciałabym. Ale to moją twarz ludzie kojarzą z poszukiwaniem zaginionych dzieci i to mnie chcą słuchać. - Ale nie możesz w imię tego poświęcać własnego życia - powiedziała siedząca na przednim fotelu pasażera Susanna, odwracając się do niej i mierząc Millę smutnym wzrokiem.