Hatcher nie przyjęła tego do wiadomości i zwróciła się o pomoc do

tutaj miał jasne włosy, był starszy, niższy, bardziej krępy Ku własnemu zdumieniu Pavon rozpoznał faceta. To był mąż ich lekarki - doktor Kosper. Skurwysyn! Co on tu robił?! Zresztą nieważne. Kosper wchodził właśnie „Pod Granatową Świnię", prawdopodobnie szukać Pavona. Nie mogło być lepiej: kobieta patrzyła na doktora, nie zwracała uwagi na... popatrzyła nagle w lusterko, jedno, drugie, a Pavon zastygł ponownie bez ruchu. Nie zobaczyła go, nie mogła - ale była ostrożniej sza i lepiej przygotowana, niż mógł się spodziewać. an43 348 Musiał podkraść się od lewej - swojej prawej - aby cały czas mieć na nią oko. Ale jeżeli tak zrobi, to suka może go zauważyć. Już raz jej nie docenił i drogo go to kosztowało. Nie popełni ponownie tego samego błędu. Na pewno zabezpieczyła swoje drzwi w samochodzie, nie jest głupia. Okna zamknięte. Ale czy pamiętała, by zamknąć drzwi pasażera po wyjściu lekarza? Cztery piwa w żołądku powiedziały mu, że jest tylko jeden sposób, by się przekonać. Ruszył naprzód pod takim kątem, by unikać pola widzenia http://www.pol-dent.pl 205 - Bursztynowy Alarm w Lubbock! - krzyknęła Joann ze swojego pokoju. Po minucie wszyscy mieli już opis dziecka, trzyletniej dziewczynki porwanej z własnego podwórka. Samochód: ciemnozielony nowoczesny ford, półciężarówka. Kierowca: biały mężczyzna, około trzydziestki, długie jasne włosy Oczywiście zatrzymaniem faceta zajmie się policja z Lubbock, niemniej jednak Poszukiwacze uruchomili wszystkich swoich tamtejszych współpracowników, wysłali ich na ulice i autostrady uzbrojonych w telefony komórkowe, opis samochodu i rysopis porywacza. Po czterdziestu pięciu pełnych napięcia minutach zlokalizowano wreszcie samochód i powiadomiono policję. Kiedy radiowóz dogonił

- Musimy zwabić Diaza do mnie - powiedział. - Ale tak, żeby się nie zorientował, że go wrabiamy. - Niezły pomysł - powiedział Gallagher po dłuższej chwili. - Muszę to przemyśleć. Gdzie jesteś? - W bezpiecznym miejscu - Arturo wolał uważać. Gallagher nie miał patentu na ostrożność. Sprawdź była ładna, nic więcej. Ale coś w sobie miała, w tych prostych, zdecydowanych rysach twarzy, w tym wyjątkowym sposobie chodzenia, dzięki któremu zdawała się nie dotykać podłogi. Coś, co nie dawało mu spokoju, co sprawiało, że nie mógł przestać o niej myśleć. Fascynowało go także poznawanie jej świata. Jej upodobań. Dowiedział się, że jej ulubionym kolorem jest zielony.Że nie lubi pizzy z pepperoni. Że uwielbia filmy akcji, ale ziewa na komediach romantycznych. To go zaskoczyło, bo przecież Milla była tak bardzo kobieca. Wytłumaczyła mu więc, że zna kobiety aż za dobrze i nie ma ochoty oglądać na ekranie ich banalnych perypetii po raz setny Drobiazgi. Nic wielkiego. Podbiła go swoim niewzruszonym spokojem. Jeżeli w ogóle kiedykolwiek została wyprowadzona z