kawał faceta.

Rainie spojrzała na żółtodzioba, który wciąż nadymał się niczym indyk, żeby zwrócić uwagę Cindy. – Myślę, że Chuckie boi się mnie teraz jak cholera. Staruszkowie znowu się roześmiali. Po chwili Frank pochylił się nad stolikiem z błyskiem w niebieskich oczach. Zamierzał wyciągnąć z niej coś więcej. – Shep pewnie się cieszy, że ma dodatkową pomoc. – Spojrzał na Rainie znacząco. Nie dała się jednak złapać na tę przynętę. – Każdy szeryf jest zadowolony, kiedy ktoś chce pracować za darmo – stwierdziła obiektywnie. Nie kłamała. Skromny budżet Bakersville pozwalał na utrzymanie jednego szeryfa i dwóch funkcjonariuszy na pełnym etacie – Rainie i Luke’a Hayesa. Pozostała szóstka pracowała ochotniczo. Poświęcali nie tylko swój czas. Płacili też za szkolenie, mundury, kamizelki i broń. Wiele małych miasteczek korzystało z tego systemu. W końcu większość wezwań dotyczyła domowych awantur i przestępstw, związanych z naruszeniem mienia. Nic, z czym nie mogłoby sobie poradzić kilka trzeźwo myślących osób. – Podobno Shep coraz mniej pracuje – nie poddawał się Doug. – Nie liczę mu godzin. – Daj spokój, Rainie. Wszyscy wiedzą, że między Shepem i Sandy nie układa się najlepiej. Próbuje się z nią dogadać? Nie przeszkadza mu już, że znalazła sobie posadę? – Ja tylko pilnuję porządku w mieście, Frank. Nie muszę szpiegować na rzecz podatników. http://www.patomorfologia.com.pl/media/ samym uratował Quincy’ego. Jak większość Amerykanów Quincy nie zwrócił specjalnej uwagi na tragiczny incydent, który wydarzył się w listopadzie 1995 roku w szkole Richland w Lynnville w stanie Tennessee. Zginęły wtedy dwie osoby, a jedna została ranna. Mała mieścina, licząca zaledwie trzystu pięćdziesięciu trzech mieszkańców, leżała zbyt daleko, żeby mieć jakiś związek z życiem Quincy’ego, a samo wydarzenie zdawało się być odosobnionym przypadkiem. Ale już trzy miesiące później doszło do kolejnej strzelaniny: szkoła w Moses Lake w stanie Waszyngton. Trzech zabitych, jedna osoba ranna, sprawca: czternastoletni uczeń. Niemal dokładnie rok później Ameryką wstrząsnęła wiadomość o kolejnej zbrodni – w Bethel na Alasce. Dwa trupy, dwoje rannych, a szesnastoletni sprawca zachęcał grupę przyjaciół, żeby obserwowali jego wyczyny. Osiem miesięcy później inny szesnastolatek, Luke Woodham, zamordował trzy osoby i ranił siedem w Pearl w stanie Missisipi. Po trzech miesiącach w szkole w West Paducah w Kentucky zginęło następnych trzech uczniów. Zarysował się

jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać coraz to nowe gazetki więziennej Niektóre miały zasięg lokalny, inne rozprowadzano po całym kraju. Pojawiły się ogłoszenia kodowane. Chcesz rozesłać jakąś informację? Zakamuflu¬ ją tak, żeby wyglądała jak poszukiwanie przyjaciela do korespondencji, za¬ płać pięć, dziesięć albo sto dolców, a dotrze ona do mas. Kwestia finansowa nie jest żadnym ograniczeniem. Na niektórych stronach internetowych zamieszcza Sprawdź kochanie, ale twój mąż chyba kazał cię śledzić. - Nie! Przeklęty zazdrosny kutas! Nigdy nie dałam mu powodu...! To znaczy wcześniej... A zresztą pieprzyć go! Co zrobimy? - Jak to? Jeśli zrobi nam chociaż jedno zdjęcie... Wiem, że tego nie chcesz. Nie po tym, co przeszłaś do tej pory. - Nie dam mu satysfakcji! - przysięgła Mary. - Na Boga, kiedy odejdę od tego sukinsyna, zapłaci mi za wszystko. Powinnam odejść już dzisiaj, w tej chwili. - Im krótsze małżeństwo, tym mniejsza szansa na połowę jego majątku - powiedział łagodnie. Znów zaczęła płakać. - Co ja mam zrobić? Tęsknię za tobą. Chyba oszaleję! Nie odpowiedział od razu. Prawdopodobnie nie miał nic do powiedzenia