A ofiarował duŜo, znacznie więcej niŜ ona jemu, bo kto by przypuszczał, Ŝe

- W takim razie - westchnął teatralnie - Camryn śmiertelnie się na mnie obrazi. Willow nie potrafiła dłużej skrywać uśmiechu. - Zamierza pan ponownie zwracać się do mnie... - Panno Tyler - dokończył za nią. - A teraz, panno Tyler, pozwoli pani, że udam się do gabinetu i pozwolę pani skończyć krzyżówkę. Dobranoc i do zobaczenia jutro. - Dobranoc, doktorze Galbraith. Willow odetchnęła z ulgą. W jego obecności była cała spięta. Uparcie nie chciała zwracać się do niego po imieniu. To byłoby zbyt intymne. Scott bardzo ją pociągał, nie zamierzała temu dłużej zaprzeczać, ale niestety, znajdował się poza zasięgiem jej możliwości. Dlatego wolała zachowywać między nimi niezbędny dystans. W końcu jaki mężczyzna, mając do wyboru taką szarą myszkę jak ona i piękną Camryn Moffat, wybrałby ją? Żaden. W czwartki Willow miała wolne. W piątek rano zjadła z rodziną Galbraithów śniadanie. Scott zdawał się jej nie zauważać. Gdy skończyli posiłek, pozwoliła http://www.olejek-arganowy.info.pl/media/ - Naprawdę. A poza tym będziemy tam mogli porozmawiać. Alli skinęła głową. Tego właśnie bała się najbardziej. ROZDZIAŁ PIĄTY Mark patrzył, jak Alli wysiada z jego auta. Wyczuwał jej napięcie i zastanawiał się, czy to z jego powodu. Wiedział, Ŝe nie powinien był jej całować, źle się stało, ale, na litość boską, teraz znów marzył o tym. Pragnął jej. Było to tak, myślał, jakby odzyskał coś, co stracił, co zabił w sobie. Złamali Ŝelazną zasadę obowiązującą pracodawcę i pracownika, i on bardzo by chciał się dowiedzieć, co ona o tym myśli. Bo przecieŜ groziło mu, Ŝe straci najlepszą na świecie asystentkę. Robił, co mógł, by nie zwracać na nią uwagi. Po powrocie do Royal umawiał się z paroma dziewczynami, ale z Ŝadną nie doznawał takich emocji jak z Alli. Zatrudniał róŜne niańki do małej, lecz poza nimi,

zegarek. Czekała go miła perspektywa spędzenia czasu z Alli. Bo wspominał wciąŜ uroczą, wspólną z nią kąpiel. A takŜe to, co po niej nastąpiło. - Nie, tyle tylko, byście mieli oczy i uszy otwarte i zdali mi sprawozdanie. Nie spocznę, póki nie wsadzę za kratki faceta winnego śmierci Jonathana. - Chcę wam powiedzieć, moi drodzy - zaczął Connor, obejmując wzrokiem siedzących przy stole - Ŝe wyjeŜdŜam na jakiś czas. Prawdopodobnie na Sprawdź że jest pan na mnie wściekły. Niania powinna wtapiać się w otoczenie, a nie brylować na środku parkietu. Wiem, że pana R S zawiodłam. Wyraził się pan jasno, mówiąc, że szuka pan niani, która będzie szarą myszką... Odwrócił się w jej stronę. Było na tyle ciemno, że nie widziała wyrazu jego twarzy, ale aż zbyt dobrze słyszała frustrację w jego głosie. - Nie jesteś szarą myszką! - niemal krzyczał. - Wybij to sobie z głowy raz na zawsze! Rzeczywistość jest całkiem inna. Jesteś prawdziwą pięknością! - Przeczesał kruczoczarne włosy. - Słuchaj, Willow, musimy porozmawiać! - zwrócił się do niej po imieniu.