Jessica potrząsnęła głową.

Potrząsnął głową. - Nie. - Ale dlaczego nie? - Bo i tak nic nie znajdą. - Znowu łypnął na nią ponuro. - Nie rozumie pani? Nie jestem chory, jestem wampirem. Stłumiła westchnienie. Już tyle razy przeprowadzała podobną rozmowę! Wiele osób ściągało do Nowego Orleanu, wierząc w swoje nadnaturalne moce, mając się za wampiry lub po prostu mając ochotę przystać do jakiegoś kultu, by pokazać, że są inni lub że są anty... Ogólnie RS 63 anty. Niektórym nawet zdarzało się popełniać zbrodnie, tak dalece byli przekonam o swojej odmienności i swoich szczególnych zdolnościach. Na chwilę wróciła myślami do wydarzeń, których świadkiem była w Transylwanii. Za nimi rzeczywiście stało prawdziwe, czyste zło. - Jestem wampirem - powtórzył z naciskiem Jake. - Kiedy to sobie uświadomiłeś po raz pierwszy? - Wierzy mi pani? Odłożyła notes. - Posłuchaj, Jake, jesteś na najlepszej drodze do wpadnięcia w poważne kłopoty. Chcę ci pomóc, ale jeśli mam to zrobić, najpierw musisz http://www.ogrzewaniepodlogowe.biz.pl/media/ RS 52 podniósł ręce w geście poddania, gdyż w tym momencie kompletnie nie był zdolny, by się bić, ledwie stał na nogach. Stój dalej, zakomenderował umysł, lecz ciało poddało się i kolana ugięły się pod Jeremym. Nancy szczęśliwie natrafiła na ścieżkę w lesie, a potem znalazła kępę drzew, która przynajmniej trochę zasłaniała je przed podmuchami zimnego wiatru i tam posadziła Mary, która nie mogła już iść dalej, gdyż poobijała sobie i poraniła bose stopy, praktycznie należałoby ją nieść. Dopiero gdy usiadły, do Nancy dotarło, co to za odgłos dobiega ją z dali od jakiegoś czasu. Policyjne syreny, dzięki Ci, Boże! Nawet w tych spowitych mgłą lasach ludzie mogli liczyć na pomoc. Policja znajdzie Jeremy'ego, będą

311 - Kto wie? Może Kelsey uważała, że zdradziłaby Sheilę czy coś w tym rodzaju. Larry się obruszył. - Jak w ogóle można zdradzić Sheilę? - zapytał retorycznie. Sprawdź jakby pragnąc zmyć to wszystko z siebie. Zobaczy- 254 ła, że obok niej siedzi Nate. Na miejscu Cindy, której już tam nie było. - Martwisz się? - zapytał, widząc wyraz jej twarzy. - Aha. - Ja też. Wiesz, Sheila naprawdę nie najlepiej postępowała. Próbowałem z nią rozmawiać, ale... - Przerwał i spojrzał na Kelsey. - Ona nie jest mi obojętna. Słyszałaś, co Larry wczoraj powiedział. Ja też miałem swoją przygodę z Sheilą. - Tak, słyszałam.