dlatego też tropiono ją po całej Europie. Jeśli wierzyć pogłoskom, zawarła

on czuje coś do Kelsey. Poza tym wiedziała, że Dane zakochał się w tamtej kobiecie w St. Augustine. - Przez chwilę milczał. - No dobrze, Sheila piła z tobą i rozmawiała o nieudanych randkach. Ja właśnie robię to samo. Może więc dasz się zaprosić do wanny? Co o tym sądzisz? Cindy się roześmiała. Kiedy w końcu położyła się do łóżka Sheili, była naprawdę wyczerpana. Dobrze się jej rozmawiało z Nate'em i Larrym, wiedziała jednak, że jeśli nie pójdzie spać, rano będzie tego żałować. Lubiła pracę w swoich sklepach, ale to w końcu praca i powinna choć trochę zregenerować siły. Nate pracował, kiedy chciał, a Larry przyjechał przecież na wakacje. Ona jedna musiała za kilka godzin wstać. Nakryła się szczelnie, zadowolona z dobrego działania klimatyzacji. W dzień uwielbiała słońce, w nocy jednak cudownie było spać w chłodzie. Już niemal zasnęła, gdy nagle stwierdziła, że jest http://www.nabudowie.biz.pl/media/ 26 jął zgłoszenie zaginięcia osoby, chociaż chyba nie potraktował tej sprawy poważnie. Nie widział nic dziwnego w tym, że Sheila od tygodnia zniknęła. Zwykle policji wystarcza czterdziestoośmiogodzinna nieobecność. Tutaj zdążysz się zmumifikować, a oni nadal będą uważać, że pojawisz się, gdy tylko nabierzesz na to ochoty. - Kelsey, to nie tak, tylko... - Tylko co? - Sheila... Sheila ma specyficzny styl życia. - Zgłoszenie jest jednak ważne - upierała się Kelsey, patrząc znacząco na przyjaciółkę. - Nikt

255 - Ale przede mną nie potrafią cię ochronić? Nic nie może mnie ochronić przed tobą, pomyślała. - Ty nie jesteś wampirem - rzekła sucho. - W każdym razie teraz jest dzień i on musi odpocząć. - Nie łudź się. Ty nie zawsze odpoczywasz za dnia, jesteś równie Sprawdź wpakowałaby go do aresztu, zanim zdążyłby się obejrzeć. A wtedy... Wtedy byłby bezsilny. 66 - Nie chodź tam więcej - wycedził przez zęby. Spojrzała na niego z chłodną wyniosłością, jakby mówiąc: a kim ty właściwie jesteś, żeby mi rozkazywać? - Posłuchaj, Dane, tak naprawdę nikt tutaj nie zwraca na mnie uwagi. Jeszcze nie zrozumiałeś? Ktoś powinien się martwić, a nikt się nie martwi. Uważam więc, że nie mam wyboru, padło na mnie. - To nie jest tak, że się nie martwimy - zaprotestowała Cindy.