Dwie łzy spłynęły jej na policzki, ale natychmiast je wytarła. Bardzo

uścisk. - Rozmawialiśmy o chłopcach, zapomniałeś? - Zgadza się - przytaknął Jack. Kciukiem rysował kółka na jej dłoni. Malindzie coraz trudniej było się skoncentrować, ale wiedziała, że musi. Dla dobra chłopców. - Przez ostatni tydzień prawie ich nie widywałeś. Wychodzisz rano i wracasz, kiedy już śpią. Czuję się za to odpowiedzialna. - O, a to dlaczego? - Bo wydaje mi się, że mnie unikasz, a unikając mnie, unikasz także ich. - Naprawdę? A czemuż to miałbym cię unikać? - Z po-powodu tego, co się stało - wyjąkała Malinda. - A co się stało, Malindo? Spojrzała mu prosto w oczy. - Bardzo dobrze wiesz, co się stało. Jack przyciągnął ją na kolana. Bardzo dobrze wiedział, co się stało. Nie był tylko pewien, czy i ona wie. http://www.my-medyczni.org.pl uliczni mordercy. A potężny John Powers mści się na wszystkich z powodu swojej dziewczyny. Jakiś muskuł na twarzy Johna zaczął drgać, a Luke odniósł wrażenie, że przestał on zwracać uwagę na Emmę i rozluźnił uścisk. Kate wstrzymała oddech. Nawet nie sądziła, że może się tak bać. Nie o siebie. Bała się, że Luke przeholuje i John zastrzeli małą. Milczała jednak, wiedząc, że tylko jeśli zdołają rozdrażnić Johna, mają szansę wyjść z tego cało. – Czy dlatego zabiłeś senatora Jacobsona? Z zazdrości? A co z Clarkiem Russellem? – Zazdrosny o Jacobsona czy Russella? – John skrzywił się z niesmakiem. – Nie wygłupiaj się. Jacobson to był przypadek, a Russell wsadził nos w nie swoje sprawy. Musiałem go ukarać.

o niego pytać, ale nikt nie umiał powiedzieć, gdzie go można znaleźć. Zadzwoniła więc do domu, lecz po paru sygnałach odezwała się automatyczna sekretarka. Zadzwoniła też do klubu, ale bez powodzenia. Trzęsącą się ręką odłożyła słuchawkę. Pojedzie do domu. Być może Richard się zdrzemnął albo wyszedł do ogrodu. Nie zauważyła jego samochodu na parkingu, ale mogli minąć się gdzieś po drodze. Sprawdź – Wygląda na to, że nic nie zginęło. Czy boczne drzwi były zamknięte, kiedy wróciłaś? – Nie wiem. – Emma zaczęła mlaskać przez sen, co znaczyło, że za chwilę się obudzi i będzie chciała jeść. Kate zajrzała do spiżarki w poszukiwaniu puszki z mleczną mieszanką. – Weszłam od frontu. – Sprawdzę. Gdy wrócił, stwierdził: – Wszystko w porządku. Klucz schowany tam, gdzie zawsze. Kate wlała mieszankę do butelki, którą następnie wstawiła do kuchenki mikrofalowej. – Po co ktoś miałby się tutaj włamywać, żeby ukraść fotografię? – To dobre pytanie – mruknął Richard. – A może jednak się pomyliłaś? Parę zagnieceń na pościeli, wieszak na podłodze... To przecież nic