- I będę się go trzymać - zadeklarowała z przekonaniem Stacey.

- Tego trzeba. Jeśli nie, będą następne ofiary. Wygląda na to, że on zwiększa tempo. Jesse pokręcił głową. 162 - Dane, naprawdę nie mamy żadnych wskazówek. Wiesz równie dobrze jak ja, że tutaj są niekończące się kilometry szlaków wodnych. W zeszłym roku znaleziono czterech chłopaków, którzy zaginęli dwadzieścia lat temu. Wpłynęli do kanału i ślad po nich zaginął. A facet z Filadelfii, który nie wrócił po nocy spędzonej w mieście? Znaleziono jego zwłoki po ponad dziesięciu latach. Lista ludzi odnalezionych po wielu miesiącach, a nawet latach w wodzie jest cholernie długa. Jesse smutno pokiwał głową. Policja południowej Florydy miała doskonałe ekipy nurków. Jedne z najlepszych na świecie. Tylko że do przeszukiwania były zawsze ogromne obszary, do tego zamulone, z bujną podwodną roślinnością. Nurkowie uratowali wielu kierowców, którzy wjechali do kanałów, znaleźli http://www.mojabudowa.org.pl/media/ chciała mnie mieć na wyłączność, a ja ją miałem gdzieś? Pójdziesz już wreszcie i zostawisz mnie w spokoju? - Idę. Ale o zostawieniu cię w spokoju nie może być mowy. - Pamiętaj, wszyscy mówią, że Sheila była z tobą, kiedy widziano ją po raz ostatni. - Uśmiechnął się. - To znaczy żywą. Dane miał ochotę złamać Izzy'emu nos. Opanował się jednak. - Do zobaczenia, Izzy - rzucił na pożegnanie. Izzy uśmiechnął się promiennie. Dane szedł wzdłuż nabrzeża. Niezależnie od tego,

całkowicie poważnie. - Już dawno powinienem był się tego domyślić. Nie sypiam po nocach. - Tak, słyszałam. Rozumiem, że z tego powodu trudno panu chodzić do szkoły. Lekceważąco machnął ręką. Sprawdź wyjść, bo czekało ją kolejne zadanie, ale najpierw musi sprawdzić, co dzieje się w domu. Prędzej, prędzej! Czemu nie odgadła, że ściemni się niemal w jednej chwili? Powinna była się domyślić. I czemu instynkt nie podpowiadał jej, gdzie odbędzie się to coś, co szykowało się tej nocy? Tak na logikę na miejsce spotkania w Nowym Orleanie najprawdopodobniej zostanie wyznaczony cmentarz - ale który? Ponownie zerknęła na niebo. Księżyc wyglądał groźnie, lecz wciąż jeszcze nie była to Czarcia Pełnia, zalewająca wszystko krwistą poświatą. Kiedy wysiadła z samochodu, poczuła, że coś jest nie tak, więc pędem wpadła do środka, gdzie czekała w pełni gotowa do akcji Stacey, która oblała się wodą święconą, a w dłoni trzymała pistolet nabity specjalnie