– Bardzo dobrze – pochwalił ją Quincy, ale zaraz zmarszczył brwi i przysunął talerz

coraz bardziej. Dzień pierwszy... Mandy, tak mi przykro, że wcześniej nie wiedziałam, jakie było twoje życie. Kimberly wyszła. Na zewnątrz powietrze było czarne i ciężkie. Dwudziesta pierwsza trzydzieści. Pomyślała, że chyba będzie burza. Quantico, Wirginia Quincy wyjechał z Quantico zaraz po dwudziestej drugiej. Wtedy pierwsze duże krople deszczu zaczęły rozpryskiwać się na szybie samochodu. Spojrzał na chmury, które kompletnie przesłoniły księżyc. Zaczął wiać silny wiatr. Zapowiadała się porządna staromodna burza. Skręcił w stronę autostrady I-95 w chwili, w której pierwsza błyskawica rozświetliła niebo. Już niedługo - powtarzał sobie. Już niedługo. Szefowi Quincy'ego, Everettowi nie spodobał się pomysł wyjazdu z miasta. Zażądał, żeby Quincy powiedział mu, gdzie i z kim będzie przebywał. Quincy myślał o nieco innym poziomie bezpieczeństwa, ale w końcu nie mógł powiedzieć własnemu szefowi, że mu nie ufa. Zwłaszcza że Everett starał się pomóc Quincy'emu ratować rodzinę i karierę. Obaj zrezygnowali, kiedy musieli. Żaden z nich nie był zadowolony. Jak zwykle w przypadku kompromisu. Quincy spakował laptopa. Do bagażnika włożył też pudło z aktami dawnych spraw. Nadal miał swój służbowy pistolet kaliber 10 mm, który zamierzał http://www.mmacore.pl/media/ – Nie dosłyszeliśmy, jak się pan nazywa. – Och, jestem tu przejazdem. W interesach, no wiecie. Zwykle lubię podróżować po wybrzeżu. Ładne widoki, mili ludzie. Ale tym razem... Trzynastolatek zabija dwie dziewczynki. Potem morduje tę biedną nauczycielkę... Taka piękna kobieta, to dopiero strata. – Odwrócił się do barmana, którego życzliwość już wyparowała. – Zamówię skrzydełka na ostro. Z podwójnym serem. – Niewiadomo, czy to zrobił Danny O’Grady powiedział surowo ogorzały staruszek, a barman poparł go energicznym skinięciem głowy. – Daj spokój, Darren – wtrącił cicho jeden z miejscowych. – Moja stara słyszała od matki Luke’a Hayesa, że Danny się przyznał. – A ja ci mówię, że rodzina O’Gradych to przyzwoici ludzie. – Są jeszcze jacyś podejrzani? – zapytał od niechcenia mężczyzna przy barze. – Niektóre dzieci widziały podobno jakiegoś faceta w czerni – odparł natychmiast stary

Następny wypadek 193 Kimberly przekartkowała raport. - Nic więcej tu o nim nie ma. Prowadzący śledztwo stwierdził, że face nie miał przeszłości kryminalnej, więc przestał się nim interesować. - Domyślam się. - Quincy zmarszczył brwi i zaczął się nad czymś zastanawiac. Potem podniósł wzrok i popatrzył na Rainie. Przyglądała mu się Sprawdź Gdyby Danny czuł się bezpieczniej, gdyby dawali mu do zrozumienia, jak bardzo jest dla nich obojga ważny i jak bardzo go kochają... Gdyby... gdyby... gdyby... Sandy zakręciła kran. Ręce jej drżały, w oczach miała łzy. Mamo, co się stało ze szkołą? Chciałabym, żeby świat był bezpieczny. O Boże, kochanie. Tak bardzo bym chciała, żeby świat był dla ciebie bezpieczny. – Mamo. Sandy odwróciła się do Becky. Przez chwilę wydawało jej się, że widzi na twarzy córki krew. O mało nie krzyknęła. Nie, to truskawkowa galaretka, pomyślała. To tylko truskawkowa galaretka. Ale nagle ujrzała w oczach Becky łzy. – Boli mnie język.