Cała odwaga opuściła Malindę. Być niewinną, chcieć

chyba śnię, pomyślała. Nazajutrz zamontowała w samochodzie foteliki, a potem razem z dziećmi zabrała się do przygotowania pikniku. Zrobiła kilka bułek z szynką i serem, poprosiła Freyę, żeby wycisnęła sok z pomarańczy, a chłopcom poleciła, aby zapakowali do koszy chipsy, przekąski oraz jabłka i banany. – Czy możemy zabrać też ciasteczka czekoladowe? – zapytał Alex. – Obawiam się, że w tym upale mogłyby się roztopić. W moim samochodzie nie ma klimatyzacji. – Nie szkodzi, po prostu otworzymy okna – stwierdziła Freya. – A zamiast czekoladowych ciasteczek weźmiemy inne słodycze. – Świetny pomysł – orzekła Lily. Zapakowała prowianty, ulokowała dzieci na tylnym siedzeniu i wyruszyli na wrzosowiska. – Twój samochód podoba mi się bardziej niż taty – oświadczyła Freya. Lily zerknęła we wsteczne lusterko i pomyślała, że opiekowanie się tymi dzieciakami to bardziej przyjemność niż praca. – Jedno pytanie – odezwała się. – Czy któreś z was cierpi na chorobę lokomocyjną? http://www.logopedawarszawa.org.pl Jack zanurzył twarz w dolinę między jej piersiami. - Malindo... - szepnął, z trudem panując nad pożądaniem. Malinda czule przytuliła jego głowę. Całe życie czekała na te uczucia, na tego mężczyznę. Chciała mu to powiedzieć, podzielić się z nim tymi wrażeniami, słowa jednak nie przychodziły. Pozostały jej ręce. Wysunęła mu koszulę ze spodni i obiema rękami Objęła jego nagie plecy. Skórę miał delikatną jak niemowlę, ale mięśnie pod nią były twarde, męskie. Przeciągnęła palcem wzdłuż kręgosłupa, poczuła, jak Jack drży i zachwyciła się swoją zdolnością do wywoływania takich reakcji.

spotkaniach ze swoją asystentką. Pragnęła, by kiedyś zdał sobie sprawę z tego, że nie potrafi już bez niej żyć. Czasami, kiedy uśmiechał się do niej w specyficzny dla siebie sposób, kładł dłoń na jej ramieniu albo spoglądał ukradkiemna jej nogi czy biust, wydawało jej się, że wygrywa. Ale potem następowały okresy, Sprawdź – Może chcesz sobie jeszcze wszystko przemyśleć – powiedziała na koniec. – Wiem, że dla ciebie jest to zupełnie coś nowego. – Nie, dziękuję. Już się zdecydowałam. – To poważny krok. Zastanów się nad konsekwencjami... Julianna spojrzała jej prosto w oczy. – Nie mam nad czym się zastanawiać. Popełniłam błąd. Wiem, że nie mogę zająć się tym dzieckiem, a na usunięcie ciąży jest już za późno... – Rozumiem. – Tak... – Julianna odetchnęła, bo wreszcie zaczęła nad tym wszystkim panować. – Jeszcze jedno. Doktor Samuel mówił, że Citywide może pokryć koszty opieki medycznej. – Oczywiście, zwłaszcza jeśli nie masz ubezpieczenia.