kogoś niezdolnego do gwałtowniejszych reakcji.

ROZDZIAŁ SIEDEMNASTY Bobby Munro wszedł do biura Seana. - Miałem sprawdzić, kto jest właścicielem tej plantacji nad rzeką. - No i? - Nic nam to nie da. To własność gminy. - Ale ktoś wiedział, że plantacja jest opuszczona i pusta. - Praktycznie każdy mógł się tego dowiedzieć, panie poruczniku. - Musimy znaleźć jakiś trop. Te wszystkie alkohole nie znalazły się tam znikąd, trzeba ustalić, kto je tam dostarczył. I komu. Spróbuj zasięgnąć języka w lokalach. - Kiedy to będzie szukanie igły w stogu siana. - Bobby odchrząknął. - Pan wybaczy, panie poruczniku, ale mamy już tyle na głowie... Zaginione zwłoki ciągle się nie odnalazły, dwóch naszych brutalnie zamordowano, a prasa nie daje nam sekundy spokoju. - Chyba wiesz, co należy odpowiadać dziennikarzom. - Bez komentarza - wyrecytował Bobby z westchnieniem. - Właśnie. - Ale panie poruczniku... - Tak? - Nie, już nic. http://www.logopedawarszawa.info.pl/media/ nocną, zgasiła światło i położyła się. I tym razem jednak wpatrywała się w ciemność szeroko otwartymi oczami. Nie mogła zasnąć, rozmyślała. Dziś Dane się jej zwierzył. Powiedział bardzo dużo, lecz nie wszystko. Poprzedniego dnia nie ucieszył się, gdy zastał ich na swojej wyspie. Uważa, że Sheila jest ofiarą krawaciarza. Dlaczego? Tylko dlatego, że zniknęła? Fakt, nie żyła jak mniszka. Widywała się z Izzym Garcią. Często. Ale to Dane'a 229 widziano z nią przed jej zniknięciem. Na łodzi Izzy'ego znalazła torebkę Sheili, ale nie powiedziała o tym Dane'owi. Dlaczego tego nie zrobiła? Bo

Dane wyjdzie z domu, tak że mogłem ją tu przywieźć i zrobić zdjęcie. Ponieważ Dane powiedział już policji o fotografii, wystarczy, że zrobię tak, żeby ją znaleźli. - Larry, dlaczego? - szepnęła. - Jezu, Kels, jak możesz o to pytać? Kochałem Sprawdź postępowała. Próbowałem z nią rozmawiać, ale... - Przerwał i spojrzał na Kelsey. - Ona nie jest mi obojętna. Słyszałaś, co Larry wczoraj powiedział. Ja też miałem swoją przygodę z Sheilą. - Tak, słyszałam. - Ale zawsze najbardziej kochałem ciebie. - Nate, wiesz, że cię lubię. Nie musisz mnie przepraszać za spanie z Sheilą. Rozwiedliśmy się już dawno, a nasze małżeństwo w ogóle było nieporozumieniem. - Właściwie, dlaczego rozstaliśmy się już po miesiącu? Czy coś było ze mną nie w porządku? - Nie - zaprotestowała szybko. - To ze mną. Tak naprawdę nie chciałam wychodzić za mąż.