sportowe i wizytowe. Buty równo ustawione w rzędach na dnie szafy.- - Malinda! Chodź tu natychmiast! - Z doświadczenia wiedział, że słychać go aż w kuchni. Zdyszana, zarumieniona od gorącego piekarnika Malinda stanęła w drzwiach. - Czy coś się stało? - zapytała niepewnie, widząc wściekłość na jego twarzy. - Pewnie, że się stało! Kto wyprasował moją koszulę? - Ja. - Dlaczego? Malinda zdziwiła się absurdalnością tego pytania. - Była w koszu z brudami, więc kiedy prałam rzeczy dzieci, to uprałam i ją. - Nie płacę ci za pranie moich ubrań. Ani za wpychanie nosa w moje osobiste rzeczy. Uraziło ją to głęboko. Tak głęboko, że z trudem mogła to ukryć. Nie, nie płacił jej za pranie ani porządkowanie jego osobistych rzeczy. Płacił jej za http://www.lagodnarehabilitacja.net.pl ich łączy. Teraz rozumiała już wszystko. Wiedziała, czego potrzebuje Richard i jak może go zdobyć. Po jednej wspólnej kolacji stało się to dla niej oczywiste. Próbowała oddychać wolniej i uspokoić rozdygotane nerwy. Jej matka miała rację. Każdy mężczyzna ma jakieś niezaspokojone potrzeby. Nareszcie odkryła, czego trzeba Richardowi. Kate za mało go kocha. A w każdym razie nie tak bardzo jak Julianna. Nie na tyle, żeby poświęcić dla niego własne potrzeby. Nie na tyle, by podziwiać go bez najmniejszych zastrzeżeń. Natomiast Richard potrzebuje kobiety, która będzie całkowicie mu oddana, tak ciałem, jak i duszą. Takiej, która nie tylko będzie go pytać o zdanie, ale uzna je za najwyższy
Wyjęła z walizki bieliznę i zaczęła układać ją w komodzie. Do zakończenia remontu Jack będzie miał gosposię i opiekunkę do dzieci. Uczciwa wymiana usług. JEDNA DLA PIĘCIU 81 Czemu więc czuję się wystrychnięta na dudka?, pytała swego odbicia w lustrze. Sprawdź – Niestety. Nic. Chyba że przy wydawaniu hamburgerów. – Nie wygłupiaj się. – Mówię prawdę! Nawet nie przypuszczałam, że tak trudno znaleźć coś interesującego. – Spojrzała za okno wystawowe, a potem znowu na Sandy, jakby uderzyła ją pewna myśl. – A u ciebie nic nie ma? To chyba spore biuro, co? – Kancelaria – poprawiła ją przyjaciółka. – Coś tam jest, ale potrzebne są wyższe kwalifikacje. – Skąd wiesz, że ichnie mam? – Julianna pochyliła się w jej stronę. – Umiem robić wiele różnych rzeczy. – Przykro mi, ale oba stanowiska wymagają ukończonych studiów i doświadczenia zawodowego. Julianna była załamana i wcale nie starała się tego ukryć. Miała nadzieję,