sobie iść.

Wiedziała aż nadto dobrze, co sobie wtedy pomyślał. To był koszmar. Jak on mógł w ogóle przypuszczać, że jestem zdolna do czegoś takiego, zastanawiała się. Wiedziała jednak, że istniało tylko jedno logiczne wyjaśnienie faktu jej obecności w pokoju lorda F.ustace'a, nawet jeśli jego lokator wyszedł. Służąca, usługująca damie w gościnie, wchodzi do sypialni nieżonatego mężczyzny i to o takiej reputacji, jaką miał lord Eustace! To było nie do pomyślenia! Tempera była pewna, że książę świetnie zdaje sobie sprawę, co z lorda za ptaszek, i nie będzie się trudził szukaniem dla niej usprawiedliwienia. Nie będzie też na tyle łaskawy, by mieć jakieś wątpliwości. 140 Policzki jej płonęły z upokorzenia, przyłożyła więc ręce do twarzy. Poczuła jednak tylko chłód trupio zimnych palców. Wszystko, co piękne, w co wierzyła i czemu ufała, rozprysło się. Wiedziała, że utraciła nie tylko zainteresowanie księcia, ale także poczucie własnej godności. Tak http://www.honda-fan.net.pl/media/ Nie mogła się nie odwrócić i nie spojrzeć na niego. Zanim zdążyła się odezwać, pochylił się ku niej i nakrył jej usta swoimi wargami z pasją, do której tęskniła. Żarliwie oddała mu pocałunek, rozchylając wargi pod władczym naciskiem jego języka i przywierając do szerokiej piersi, aż uniósł ją delikatnie i ułożył na sofie. - Nic nie mów - poprosił, układając się przy niej. - Moja Bella, tylko ty i ja, tylko my... Zamknęła oczy i poddała się magicznemu dotykowi jego dłoni. Wysunęła się ze spódniczki i patrzyła w jego oczy, pociemniałe na widok jej niemal nagiego ciała. - Połóż się - poprosił, sięgając po butlę z balsamem. Drżąc z pragnienia, spełniła jego prośbę. Tam, gdzie sięgał długimi, smukłymi palcami, nie było śladów po opaleniźnie, ale Bella mogła myśleć tylko o tym, żeby nie przestawał. Nie wiedziała, że zwykły dotyk może działać tak piorunująco. Poczuła, jak zsuwa jej malutkie figi, ledwo zakrywające pośladki. - Och, tak - wyszeptała, wszystkimi zmysłami chłonąc jego bliskość, gdy wklepywał balsam w delikatnie zaokrąglone półkule, a potem w tylną stronę ud. Czuła, jak jej ciało pod jego dłonią staje się miękkie i uległe, niewolniczo poddane jego woli. Wstrzymała oddech, patrząc, jak Edward się rozbiera, a wyraz jej twarzy odbijał jak lustro to, co czuła. Czy jakakolwiek kobieta patrzyła na niego w ten sposób? Nawet jeżeli, nie mógł sobie teraz tego przypomnieć. Bella obserwowała go bez słowa, a koniuszek języka stale zwilżający wargi okazał się najsilniejszym ze znanych mu afrodyzjaków. Choć nie dotykali się i nic nie mówili, Edward był gotów zanurzyć się z głową w zmysłowym cieple jej ciała. Sposób, w jaki na nią patrzył, czynił słowa niepotrzebnymi. Nawet tysiąc słów nie zdołałoby przekazać tego, o czym tak otwarcie mówiło jego spojrzenie i na co ona odpowiadała tym samym. W jego spojrzeniu była obietnica wspólnej podróży tam, gdzie jeszcze nigdy nie była i gdzie będzie całkowicie zależna od niego. Zbliżył się do niej, a jego skóra miała fakturę chłodnego jedwabiu. Kiedy ją pocałował wolno i leniwie, smakując jej aromat, leżała pod nim miękka i bezwolna, spojrzeniem przyrzekając, że pójdzie za nim wszędzie, gdziekolwiek zechce ją zabrać.

lecz żeby być bliżej Shey. Gra trwała w najlepsze, a Shey czuła się coraz bardziej za pan brat z jego obstawą. - Strit - oznajmiła. - To lubię - dodała ze śmiechem. - Jesteś mężatką? - z nadzieją w głosie zapytał Peter. Był odwrócony tyłem, ale Tanner doskonale wyobrażał sobie Sprawdź Kochała go już od pierwszej chwili, od chwili gdy pierwszy raz się do niej odezwał. Jego głęboki głos miał przedziwną, trudną do opisania moc poruszania w niej czegoś, co do tej pory było uśpione. Każde następne spotkanie wzmacniało tę miłość. Ale lojalność wobec lady Rothley, a także własna duma, nie pozwalały jej się do tego przyznać. Uczucie to jednak istniało i z każdym dniem stawało się silniejsze. Kiedy siedzieli razem w świetle księżyca i patrzyli na morze, Tempera czuła, że cała jej istota należy do księcia, że są jednością. — Kocham go! Kocham go! — szeptała teraz rozpaczliwie, chodząc z kąta w kąt.