Kate siedziała przy biurku i patrzyła na obraz wiszący na przeciwległej

– Do jakiego? Kondor udał, że nie słyszy pytania. – Z oczywistych powodów nosi pseudonim Lód. Podobno zabił sześcioro dzieci szefa kolumbijskiego kartelu narkotykowego i wypatroszył je przy matce. – O kurwa! – Luke poczuł, że robi mu się słabo. – I nasz rząd pozwala na takie rzeczy? – Powiedzmy, że wysłano go na negocjacje. Mógł użyć wszelkich środków, byle osiągnąć cel. – Kondor wyprostował palce. – Oczywiście to tylko plotka... Plotka, psia mać! Obaj wiedzieli, że to prawda. Luke miał nadzieję, że Kate i Julianna wyolbrzymiają możliwości Powersa, teraz jednak zrozumiał, że stanowi on naprawdę śmiertelne zagrożenie. Dla nich wszystkich . Dwie zalane dziewczyny wstały od stolika i ruszyły do drzwi. Kondor obserwował je, aż wyszły, a potem znowu spojrzał na Luke’a. – Twoja przyjaciółka jest w kiepskiej sytuacji. A także i ty, skoro się w to wmieszałeś. Jeśli chcesz rady, to proponuję, żebyś się z tego wycofał. – Nie mogę. – Cóż, wybór należy do ciebie. http://www.hab-corp.pl który wyglądał niczym rana. ,,Dorwiemy cię, dupku’’. John patrzył na szkarłatne litery, czując, że kręci mu się w głowie. Ręce dygotały mu jak w febrze, a oddech stał się płytki i urywany. Zacisnął palce, starając się zachować panowanie nad sobą. Na próżno. Uspokoi się dopiero wtedy, kiedy mu za to zapłacą. Kiedy będą prosić go o litość, czołgając się we własnej krwi i wymiotach. Jeśli nawet będzie to jego ostatnia misja, zadba o to, żeby zdechli jak psy. ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY TRZECI – Dzień dobry – powiedziała Kate, widząc, że Julianna pojawiła się w drzwiach jej pokoju. Dziewczyna przespała spokojnie aż do rana. Kate wiedziała to, ponieważ

Od trzymania pióra zaczęły boleć go palce. I właśnie wtedy zobaczył najpiękniejszą twarz, jaką zdarzyło mu się widzieć w życiu. Poznał ją od razu, chociaż nie widzieli się chyba dziesięć lat. Wstrzymał oddech, zupełnie zapominając, gdzie jest i co tu robi. Myślał tylko o jednym: ,,Nareszcie przyszła!’’ Sprawdź Choć minął już rok, nosił ją wciąż w sercu. Pomyślał o trójce ich dzieci – dwóch synach oraz dziewięcioletniej Frei, którą lśniące, kasztanowe włosy i orzechowe oczy tak bardzo upodabniały do matki. Na wspomnienie córki zmarszczył brwi. Była trudnym dzieckiem i dogadywał się z nią gorzej niż z chłopcami. Niechętnie się zgodził, by w tygodniu mieszkała w szkolnym internacie, gdyż chciała spędzać więcej czasu z przyjaciółkami. Musiał jednak przyznać, że w domu jest spokojniej bez jej wybuchów złości. A gdy przyjeżdżała w weekendy i cała rodzina zbierała się w komplecie, zazwyczaj udawało się uniknąć spięć. Gdy samolot ruszył gwałtownie po pasie startowym, Lily wstrzymała oddech i kurczowo uchwyciła się poręczy fotela. Nieznajomy spostrzegł napięcie dziewczyny.