kompan uspokoili się i poczuli bezpiecznie po przyjeździe na miejsce.

sprawdzić, co u niego, chłopca nie było. Cóż, było to typowe dziecięce zachowanie: wyjść sobie na zewnątrz, pójść się bawić, nie mówiąc nic nikomu. Milla szukała kiedyś pewnego rezolutnego dzieciaka, który czekał, aż rodzice zamkną drzwi na zasuwkę, po czym przysuwał krzesło, wdrapywał się na nie i jeszcze pomagał sobie samochodzikiem zabawką, aby dosięgnąć zamka. Rodzice poznali tę taktykę, gdy malec, odnaleziony na zewnątrz - i tym razem uważniej pilnowany - podjął kolejną, identyczną próbę wydostania się z domu. Dzieci były szalenie zmyślne i zupełnie nieświadome potencjalnych niebezpieczeństw. Martwiło ją, że mały Max jest chory Gorączka uczyni go jeszcze wrażliwszym na zabójczy upał. Musieli go znaleźć jak najszybciej; ona sama stała w tym słońcu dopiero od minuty, a już spływała potem. an43 133 Poszli wspólnie w pobliże domu Maksa i zameldowali się Baxterowi, który koordynował działania tak, by żaden skrawek terenu nie pozostał nieprzeszukany. Ludzie Baxtera, pewni siebie zawodowcy, dowodzili poszukiwaniami w poszczególnych sektorach. http://www.gimnazjumlubasz.edu.pl/media/ sprawiła, że kobieta trzęsła się jak osika - a potem po prostu padła na łóżko. A jednak zaraz po przebudzeniu przypomniał jej się Diaz i jego uśmiech w żółtym świetle lampy. W półśnie, w którym jeszcze trwała, jej wyobraźnia ustawiła ich dwoje w innej pozycji: mężczyzna an43 203 pochylał się nad leżącą Millą, mrużąc oczy, wciąż z tym samym dyskretnym uśmiechem na ustach wchodził w nią... Dość. Powstrzymała niebezpieczną fantazję, drżąc lekko z podniecenia - choć nie pozwoliła swojej wyobraźni pójść nawet o krok dalej. To i tak było o wiele za dużo. Pożądała przedtem innych

- Zaraz do ciebie oddzwonię. Ten numer, który mi się wyświetlił? - Ta. Wyszarpnęła nerwowo z torebki swój powrotny bilet lotniczy i znalazła na nim numer telefonu. Na pewno nie zwrócą jej pieniędzy za niewykorzystany lot, ale może uda się przebukować terminy. Sprawdź korki - a potem oznajmiono, że doktor Susanna chciałaby ją zbadać; minęły już dwa lata od poprzedniej wizyty Niech to. Westchnąwszy ciężko, Milla zgodziła się i ustaliła datę wizyty, zapisując ją na tym samym świstku, na którym było przypomnienie „zadzwonić do Susanny". Miała nadzieję, że nie będzie wtedy nic ważniejszego do roboty Weszła do biura Poszukiwaczy i od razu zobaczyła Briana wiszącego nad biurkiem Olivii. Mruczał coś niskim, zmysłowym głosem i patrzył na nią tym maślanym wzrokiem, który jest tak typowy dla facetów, gdy... Milla z niedowierzaniem popatrzyła na Olivię, która pochylała się ku Brianowi, wyciągając na biurku splecione ręce: w ten sposób ramiona podtrzymywały jej piersi wyglądające teraz na większe,