- A przy okazji - dodał - nie wierzę, że nie chcesz pieniędzy. Uważasz, że po rozwodzie będzie ci łatwiej wyciągnąć więcej? Ostrzegam cię...

krzyknęła Tempera z zachwytem. 7 — Ja nie byłam tego taka pewna — powiedziała szczerze lady Rothley. Zdjęła aksamitny kapelusz i zapatrzyła się we własne odbicie w lustrze nad gzymsem kominka. Przyglądała się przepięknym rysom swej twarzy i wysoko upiętym, złotorudym włosom. — Co mówił książę, opowiedz — poprosiła stojąca za nią Tempera. — Kiedy wyjeżdżasz? — W piątek — odpowiedziała lady Rothley. — W piątek? W głosie Tempery brzmiało zdumienie. — Ależ, belle-mère, to znaczy, że mamy tylko trzy dni na przygotowania. — Nieważne. Nawet gdyby to były trzy minuty — odparła lady Rothley. — Zaprosił mnie do swego zamku niedaleko Nicei. Nic innego się teraz nie liczy. — Tak... oczywiście — zgodziła się dziewczyna z powątpiewaniem. — Jednak na pewno zechcesz sprawić sobie http://www.gabinety-stomatologiczne.net.pl się bardziej jak goście niż domownicy. Matthew nie był pewien, czy lubi muzyka; może przeszkadzały mu trzy kółka w jego lewym uchu i zarost - raczej niechlujny niż celowo zapuszczony. W każdym razie nie potrafił sobie wyobrazić jak kobieta w rodzaju Izabeli mogła się zakochać w takim typie. Ale największa niespodzianka czekała go ze strony dziewcząt. Flic, która - zgodnie z przewidywaniami matki - nikogo nie zaprosiła, wyraźnie czuła się swobodnie w towarzystwie starszej generacji gości. Annie Pereira, jedna z najbliższych przyjaciółek Imogen, przyjęła zaproszenie, nie przyszła jednak, gdyż zachorowała na grypę. Imo miała jeszcze w zapasie chłopaka, natomiast Chloe przez cały wieczór chichotała z Beatrice Lang. Wszystkie trzy świetnie się

- Zobaczysz. Patrz i ucz się! 121 To Chloe zapukała w piątek nad ranem do sypialni matki i Matthew. Najpierw delikatnie, potem bardziej zdecydowanie, wreszcie uchyliła drzwi. W pokoju było jeszcze ciemno. - Mamo? Mamusiu, śpisz? Sprawdź 20 I doszedł do wniosku, że ma to wszystko w nosie, podobnie jak fakt, że śpi w łóżku innego mężczyzny. Wręcz przeciwnie - dom ze swoimi kobiecymi atrybutami wydał mu się jeszcze bardziej fascynujący. Nie cały jednak był taki. Wysoki hol i foremna kuchnia dotrzymywały kroku fasadzie, natomiast salon i jadalnie odznaczały się klasyczną, można rzec - imponującą - elegancją, przynajmniej w oczach nowojorczyka, przywykłego do wygodnego rozgardiaszu. Okna w dolnych pokojach wykonano częściowo z witrażowego szkła, stały tam stare, stylowe meble na wysoki połysk, na podłogach leżały perskie dywany. Te ostatnie - chociaż miejscami poprzecierane - także nie wyglądały, jakby szarpały je szczeniaki albo dzieci urządzały sobie po nich gonitwy.