Chloe skinęła tylko głową. Wciąż wyglądała na mocno

- Mam na myśli, że w ogóle jest mi przykro. To nie ja zadzwoniłam na policję. - Nawet gdybyś to zrobiła, nie miałbym pretensji. Niedługo potem detektywi wyszli, zamieniwszy jeszcze kilka słów z Mickiem. Gdy tylko Sylwia zamknęła za nimi drzwi, zeszła na dół Chloe. - Chcę wiedzieć, co tu się dzieje. - Dobrze, kochanie. Później. - Teraz! - Chloe, która dopiero co obcięła na krótko włosy, żeby definitywnie zapomnieć o resztkach dzieciństwa, wyglądała na bardzo zdeterminowaną. - Mam potąd siedzenia na górze! Nikt mi nic nie mówi! Kurczę, nie jestem już dzieckiem i nie ruszę się stąd, póki mi nie powiecie! - Wyluzuj, mała - odezwała się Flic. - Ja ci wszystko wyjaśnię. - Nie, chcę, żeby Groosi. - Groosi jest bardzo zmęczona. Potrzebuje wypoczynku. - Przykro mi, ale najpierw musi mi powiedzieć. Sylwia uśmiechnęła się - chyba po raz pierwszy od dwóch dni. - W porządku, Flic. Ona ma absolutną rację. - Dziękuję - odrzekła Chloe, odwracając się plecami do siostry. 47. http://www.gabinet-terapeutyczny.com.pl/media/ 173 - Karo uwielbiała Richarda, podobnie jak one wszystkie. - Ja tylko próbuję powiedzieć - ciągnęła z nikłym uśmiechem - że mają w tobie co najmniej tak samo dobry wzór do naśladowania jak w nim. - One na pewno tak nie sądzą. - Są jeszcze bardzo młode. I nie patrzą na swego ojca w taki sposób jak ja, zresztą chyba nie powinny. - Wyciągnęła kieliszek. - Mogę cię prosić? - Oczywiście. - Napełnił jej kieliszek i podał. - Ale skąd ta cała rozmowa? Pociągnęła spory łyk i zebrała się w sobie. - Bardzo mi przykro, że muszę ci to powiedzieć, Matthew.

Kahli przywitał się z Matthew, ale przestrzeń za psem wypełnił niewidzialny lód. - Nie muszę chyba wyjaśniać - oświadczyła obcesowo Zuzanna - że nie przyjechaliśmy razem. - Nachyliła się do Sylwii i ściszonym głosem dodała: - Nie wiem, czy w tej sytuacji powinnyście go wpuszczać. Sylwia cofnęła się od progu. Sprawdź - Dlaczego nie możemy wyjechać same? - spytała kiedyś Imogen matkę w kuchni, wiedząc, że Matthew to słyszy. - Bo nie wyobrażam sobie urlopu bez niego - odpowiedziała Karo. Poczuł do niej taką wdzięczność za te słowa, że omal nie pobiegł do biura podróży, aby zarezerwować bilety dla żony i dziewczynek. Na szczęście w porę sobie uświadomił, że ten dar miłości także prawdopodobnie zwróciłby się przeciwko niemu. „Zadowolony, że się nas pozbył" - tak skomentowałaby to Flic albo Imo, a Karolina zastanawiałaby się potem, czy czasem nie mają racji. Nie było więcej nacisków w kwestii terapii - zarówno ze strony Zuzanny, jak kogokolwiek innego. Karolina wydawała się przekonana, że takie sesje są bezcelowe, jeśli uczestnicy nie otworzą