Zawahał się przez chwilę.

– Możliwe. – Julianna spojrzała na leżące obok zawiniątko. Jej córeczka była opatulona różową pieluchą z flaneli, a na okrągłej główce miała za dużą czapeczkę. Przez moment patrzyła na śpiące dziecko. Dziewczynka szybko oddychała, rączki miała zaciśnięte w piąstki, a oczka zamknięte. Julianna poczuła nieznane ukłucie w piersi, spojrzała więc na Ellen, która co i rusz pochylała się nad niemowlęciem. – Śliczna, prawda? – Tak, naprawdę piękna – odparła Ellen. Julianna spojrzała raz jeszcze na dziecko. Przesunęła lekko palcem wzdłuż policzka małej, dziwiąc się jej niewiarygodnie miękkiej skórce. – Udało się – westchnęła. – Urodziłam ją. Sama. I jest doskonała, boska... – To prawda. – Ellen chrząknęła. – Mały cud. Julianna uśmiechnęła się i uniosła jeszcze raz wzrok. – Nie rozumiałam tego wcześniej – rzekła. – Dopiero teraz to do mnie dotarło. Kobieta zagryzła wargi, ale po chwili spojrzała na Juliannę tak samo pogodnie jak zawsze. – Jak się czujesz? Miałaś ciężki poród. http://www.eveonlinepolska.pl Kiedy tam dotarł, wśliznął się bezszelestnie do środka. Podszedł do łóżka. Kate leżała na boku, z głową wciśniętą w poduszkę. Pod oczami miała cienie, a jej długie, ciemne rzęsy kontrastowały z bielą skóry. Luke wyciągnął rękę, żeby jej dotknąć, ale na szczęście w porę ją cofnął. Zerknął na Emmę. Dziecko spało tuż obok, w niewielkim gniazdku zrobionym z dwóch poduszek. Wyciągnął głowę, żeby zobaczyć jej rysy. Dziewczynka była maleńka i naprawdę śliczna. We śnie przypominała cherubinka. Rączki miała odrzucone do tyłu i oddychała miarowo. Spała równie mocno jak jej matka. Nic dziwnego, że Kate tak bardzo ją kocha, pomyślał. Nic dziwnego, że poświęca się, broniąc małej. Luke zmarszczył brwi. Jak to możliwe, że Richard nie potrafił pokochać córki? To przecież takie proste! Wystarczy na nią spojrzeć. Musi pomóc Kate. Pomóc im obu i powstrzymać

Ale za to Malinda wcale nie była zadowolona. Wszystkie mięśnie i nerwy miała napięte jak postronki. Tak bardzo chciała, jako kobieta, wyjść mu naprzeciw, objąć go w pasie i złożyć głowę na jego ramieniu. Ale lata spędzone z ciotką Hattie, dla której fizyczne objawianie uczuć stanowiło tabu, kazały jej zdławić Sprawdź została zamieniona na kącik zabaw dla dziecka, odgrodzony od reszty pokoju plastikowym płotkiem. Wewnątrz znajdowały się kolorowe zabawki, a na terakocie leżał miękki, puszysty dywan. U góry wisiał kolorowy napis: ,,Dzieciowisko’’. Cała trójka zaczęła się przekrzykiwać: – Poszliśmy razem... – Nawet niektórzy klienci dołączyli... – ...żeby kupić te wszystkie zabawki i płotek. – A ja zrobiłam napis – wtrąciła Tess. – Chcieliśmy zrobić coś dla ciebie i Emmy, i stwierdziliśmy, że będzie najlepiej... – I żeby miała dużo miejsca do zabawy.