– Wypuść mnie. – Stoi twarzą do mnie, spogląda spoza krat, patrzy mi prosto w oczy. Jest

oczy, tylko kiedy? Skończyła właśnie układać w zamrażalniku tanie niskokaloryczne gotowe dania obiadowe, gdy zobaczyła kota za oknem. Czarny cień wślizgnął się do środka i pozwolił pogłaskać. W tym momencie rozdzwonił się telefon. – Halo? – rzuciła do słuchawki. Houdini zeskoczył z jej kolan. – Cześć, Kristi. Tu O1ivia. Bomba. – Cześć. – Jak w szkole? O co chodzi? O1ivia nigdy do niej nie dzwoniła. – Dobrze – odparła z wahaniem. – A jak tam ślub? – Wszystko przygotowane. – Kristi odsunęła nogą krzesło i usiadła. – A u ciebie? – W porządku. Dobra, dość bzdur. – Więc dlaczego ojciec jest w Los Angeles? – Właśnie o to chodzi. Nie mogę powiedzieć – przyznała O1ivia. – Ale wygląda na to, że musiał pojechać. – Na chwilę umilkła, jakby odwracała głowę od słuchawki. Serce Kristi biło coraz szybciej i wiedziała już, co zaraz usłyszy: ojciec i Olivia się rozwodzą. – Nie powiedział ci? – Nic a nic, tylko jakieś bzdury o dawnych sprawach i że wkrótce wróci. Nie trzymało się kupy, jestem ciekawa, co się dzieje. Czy to coś między wami? http://www.eurokor.pl żadnego przestępstwa. – Chyba że w grobie Jennifer leżą inne zwłoki. – To bzdura. Bentz nie był w stanie bronić swojego punktu widzenia, chociaż próbował. Wróciła kelnerka, postawiła przed nimi wielkie półmiski, ostrzegła, że są bardzo gorące, i zapytała, czy życzą sobie czegoś jeszcze. – Ja dziękuję – mruknął Bentz. Hayes tylko pokręcił głową. – Jakby co, dajcie znać. – Odwróciła się szybko i podeszła do stolika, przy którym przed chwilą usiadły cztery kobiety. Ledwie zniknęła, Hayes stwierdził: – A więc chcesz, żebym za pomocą środków wydziału pomógł ci ustalić, kto się z tobą droczy. – Mógłbyś współpracować z Montoyą z Nowego Orleanu. Jak mówiłem, już się tym

może nawet pretensji w jego wzroku. Nie wierzyła, że mógłby zaproponować jej aborcję, nie chciała nawet myśleć o przerwaniu ciąży. – A ja myślałam, że grasz w otwarte karty – poinformowała swoje odbicie. – Czy mi się zdaje, czy nigdy się nie wycofujesz? Co się z tobą stało, do cholery? Jej dłonie powędrowały do płaskiego brzucha. Dziecko... W tej chwili rośnie w niej życie. Sprawdź rozdzwonił się telefon Bentza. Odebrał w nadziei, że na wyświetlaczu zobaczy numer OHvii. Niestety. Montoya. – Bentz. – Miałeś rację. – Montoya od razu przeszedł do rzeczy. – Sprawdziłem akta Yolandy Valdez w policyjnej bazie danych w okręgu Los Angeles, poszperałem głębiej i rzeczywiście – przez krótki czas była żoną Erika Judda. Erik był dekarzem, miał wypadek, spadł z wysokości czwartego piętra i umarł, zanim rozwód się uprawomocnił. – Rozwodzili się? – Złożyli pozew. – Skąd wiesz? – Bentz wyjrzał w noc. – Wszystkie urzędy są zamknięte. – Trzeba wiedzieć, do kogo zadzwonić, gdzie szukać, jak sprawdzać w sieci. Wszystko się da. – Skoro tak twierdzisz.