Nikos stał bardzo blisko. Gdyby sięgnęła po ścierkę,

do Lizzie. Allbeury odłożył pilota, sprawdził w palmtopie numer do Marlow i od razu się połączył. - Halo? - odezwał się jej głos. - Lizzie, tu Robin Allbeury. Wyraźnie się ucieszyła. - O, cześć. Jak miło cię słyszeć! - Dobry moment czy zły? Ale i tak nie będę cię przetrzymywał. - Nie szkodzi, mam czas. Wyobraził sobie, jak Lizzie rozsiada się wygodnie przy telefonie, może z psem na kolanach... Na miłość boską! - Mam nadzieję - zaczął z lekkim ożywieniem - że przyjmiecie z Christopherem moje zaproszenie na obiad w najbliższym czasie. Może w przyszłym tygodniu, ewentualnie następnym? - Oczywiście, z przyjemnością. Tylko pod koniec następnego tygodnia ma wyjść moja nowa książka i wydawcy wysyłają mnie w trasę. - Szkoda. - Allbeury dobrze ukrył rozczarowanie. - A zaraz po powrocie pewnie będziesz wykończona. http://www.eszambabetonowe.info.pl/media/ przyjechała wcześniej z Londynu, żeby pomóc Gilly przy Edwardzie i Sophie. - Z tego, co wiem, to nie - odparła Angela, czując się niesłusznie na cenzurowanym. Cała trójka dzieci spała już na górze, Jack po prostu padł z wyczerpania, Gilly już jakiś czas wcześniej pojechała do swojego mieszkania w Maidenhead, a pozostali dorośli zebrali się w salonie przy kominku, gdzie jak zwykle buzował ogień, ale tym razem nie dawało im to ani poczucia bezpieczeństwa, ani ciepła. - A co z twoim bratem? Lizzie wiedziała od najdawniejszych czasów o wuju

przesadzasz z tymi skargami? - Z powodu tego luksusu? - rozejrzała się po imponującym apartamencie. - A może masz na myśli nasze domy? - Po prostu myślę, że gdybyś była nieco bardziej tolerancyjna, a mniej pruderyjna i... oziębła, to może Sprawdź kierunku, którego nigdy nie popierała. - On tylko chce, żebym jeździł w jego sprawach samochodem godnym zaufania - tłumaczył jej detektyw. - W takim razie niech ci wypożycza dobre auto, kiedy dla niego pracujesz. - Nie zamierza przejmować mnie na własność - bronił się dalej Novak. - Ale z ciebie idealista! Tu miała rację, oczywiście, myślał, wjeżdżając do tunelu. Ten idealizm stanowił poważny problem, kiedy Novak pracował w policji. Na początku mu to nie przeszkadzało, ale później siłą rzeczy musiał się