opuścić żadnego występu chłopców. Robiłem to i dla

Zostawiła Emmę. Obie z Julianną są teraz zupełnie bezbronne. Luke uspokajającym gestem położył dłoń na jej ramieniu. – Najważniejsze to nie wpadać w panikę. Pamiętaj, że rozmawiałem z Julianną i że nic im nie jest. Ma drzwi zamknięte na zamek i łańcuch. Zabroniłem je otwierać. – Zniżył głos: – I powiedziałem jej, gdzie trzymam mój pistolet. Jest nabity. – Pistolet? – powtórzyła, drżąc ze strachu. – Tak, żeby mogła się bronić. Taksówkarz przycisnął klakson. – Wsiadacie czy nie? Luke pchnął ją w kierunku samochodu i ruszyli do hotelu. Kate starała się opanować i nie płakać. Próbowała trzymać nerwy na wodzy, chociaż myślała jedynie o tym, że John może zabić Emmę. Jak mogła być taka głupia? Tak łatwowierna? Nawet się nie zastanawiała, czy dzwonił Luke, chociaż prawie nie słyszała jego głosu. John wie wszystko, pomyślała z przerażeniem. O tym, że Luke był na policji i po co tam poszedł. O chorobie Emmy. I zapewne domyślił się, że Kate zostawi ją samą z Julianną. Łzy same napłynęły jej do oczu. Jeśli cokolwiek stanie się Emmie, http://www.eszambabetonowe.info.pl lubi. - Oczywiście, że was lubi. Jakżeby nie. - Jack zwichrzył włosy Dawida. - Ale nie jest waszą opiekunką. Zaangażowałem ją, żeby nauczyła was dobrych manier, a ona była taka miła, że została z wami, dopóki nie znajdę nowej gosposi. - Mamy nową gosposię? - W oczach Małego Jacka pojawił się strach. 76 JEDNA DLA PIĘCIU Jack bawił się jednym z dwóch widelców leżących przy nakryciu i zastanawiał się, czy jego synowie wiedzą, który do czego służy. - Jeszcze nie, ale dałem ogłoszenie do gazety.

jest Lily, opiekunka moich dzieci – wyjaśnił przyjacielowi. Mężczyzna podszedł do niej szybko i wyciągnął rękę na powitanie, po czym rzekł: – No cóż, stary, niewątpliwie potrafisz je sobie wybierać – ale to tylko jeden z twoich licznych talentów. – Pożądliwie przyjrzał się dziewczynie i odwrócił się do Thea. – Właśnie świętujemy w Sprawdź – Chwilowo nie – odparła szczerze. – Na razie daremnie czekam na natchnienie. Oczywiście, nie mogę przeciągać tego w nieskończoność – przyznała z uśmiechem. – Oszczędności wystarczy mi najwyżej na dwa miesiące i... Urwała nagle. Ten mężczyzna wciąż jest prawie obcy, pomyślała. Nie zwierzaj mu się i nie dopuszczaj go do siebie zbyt blisko. Odchyliła się do tyłu w krześle, starając się nie ulec nastrojowi tej chwili i miejsca... ani bystremu spojrzeniu czarnych oczu Thea, które zdawało się wnikać w jej duszę. – Opowiedz mi o swoich dzieciach – poprosiła. – Wspomniałeś, że masz troje. – Tak – odrzekł po chwili milczenia. – Tom ma trzy lata, Alexander pięć, a Freya dziewięć.