Wyszli z restauracji i ruszyli w kierunku Bazyliki Świętego

niej wrażenie, że Julianna była tu już wcześniej i że doskonale pamięta rozkład pokojów i ich wystrój. Zaniepokojona zatrzymała się na chwilę, zastanawiając się, jak dziewczyna się zachowa. Tak jak podejrzewała, ruszyła przodem. Kate poczuła się tak, jakby to ją oprowadzano po jej własnym domu. Przeniknął ją niemiły dreszcz. – A to jest gabinet Richarda – szepnęła Julianna, wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Zamknęła oczy i wciągnęła powietrze w płuca. – Czuję jego zapach. Kate odniosła wrażenie, że włosy same unoszą jej się na głowie. – Słucham? – Richard to wspaniały mężczyzna – powiedziała Julianna. – Miałaś szczęście. – Czy to znaczy, że już go nie mam? – spytała Kate, siląc się na lekki ton. – Przepraszam, jeśli to tak zabrzmiało. – Dziewczyna omiotła wzrokiem pokój, a potem znowu skoncentrowała się na gospodyni. – Chętnie zobaczyłabym pokój Emmy. Założę się, że jest tam, w końcu korytarza. – To prawda, ale nie ma w nim nic... – Nie wygłupiaj się, Kate. Dlaczego miałabym nie obejrzeć pokoju http://www.estetyczna-med.info.pl/media/ Zamrugała oczami, a potem wzięła głęboki oddech. – Przepraszam, Joe. Zrobiło mi się słabo. To pewnie od słońca. Skinął głową, a potem spojrzał na niebo. – Rzeczywiście mamy nietypową pogodę. Nie pamiętam tak suchego października. – Przeniósł wzrok na leżącą w cieniu Emmę. – Robi się coraz większa. I ładniejsza. – Dzięki. – Kate zerknęła na dziecko. Dziewczynka, jakby w odpowiedzi, zamachała rączkami i nóżkami. – Jest dla nas prawdziwą radością. – A tak swoją drogą, cieszę się, że wyjaśniła się w końcu ta sprawa z dziewczyną. – Słucham? – No, tą z huśtawki. Widziałem ją dzisiaj z Richardem. Byłem na spacerze z Beauregardem, więc tylko go pozdrowiłem, a

- Ale się nie przejmuj, jemu i tak się... - Grace...! - syczy jej brat. - Ojejku... zdradziłam tajemnicę. - Nic jeszcze nie zdradziłaś - uspokaja ją Laura. Mała patrzy niepewnie to na nią, to na brata. - Nie zdradziła żadnej tajemnicy, prawda? - Laura zwraca się do Simona. Sprawdź jednym związku. – Pochylił się z uśmiechem w jej stronę. – Przecież ona nic nie wie o miłości! – Możliwe – zgodziła się, patrząc na jezioro. – Ale czy czułeś się tak kiedyś? – Wciąż się tak czuję. Wyszczerzył do niej zęby, ale ona tylko potrząsnęła głową. – Przestań! Mówię poważnie. Natychmiast spoważniał i oparł się o tył krzesła. – Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu. – Dlaczego? – Bo cokolwiek powiem, i tak będzie źle. – To nieprawda. Mówię poważnie, a ty się wygłupiasz!