Rozbójnicy udali, że nie pojmują, a ze zbiegami trzeba rozmawiać krótko.

myśli. - Mam za sobą bardzo ciężki dzień, ale nadal potrafię podejmować decyzje. R S - Wobec tego co proponujesz? Carrie się namyślała. W każdym razie tak to wyglądało. - Zabierz nas do domu - powiedziała po chwili. - Tylko nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego. Robię to wyłącznie ze względu na Danny'ego. - A co niby miałbym sobie wyobrażać? - Nik nadal na nią patrzył i Carrie zrobiło się gorąco od tego spojrzenia. - Doskonale wiesz, o co mi chodzi - burknęła. - Między nami nic się nie wydarzy. - Mimo że ty też tego chcesz? Wydało jej się, że Nik jest za blisko. Nie mogła ulec. Choćby nie wiedzieć, jak tego chciała. Właściwie po raz pierwszy w życiu pragnęła fizycznego kontaktu z mężczyzną. Niestety, Nikos stanowił zagrożenie. Chciał jej odebrać Danny'ego i o tym nie miała prawa zapomnieć. http://www.epsychoterapiawarszawa.info.pl/media/ - Clare? - Przykrył jej dłoń swoją, a ona jej nie odtrąciła, tylko leżała bardzo cicho, nie patrząc na męża. - Powiedzieli mi o dziecku... Nadal patrzyła w sufit. - Tak mi przykro - wyszeptał. Zdawało mu się, że poruszyła nieznacznie głową, ale potem znów znieruchomiała. - Clare, ja cię wciąż kocham! - powiedział z rozpaczą. Dopiero teraz zwróciła na niego oczy bez wyrazu. - To przestań. Allbeury został przy Lizzie na izbie przyjęć, poczekał, aż prześwietlą jej rękę, a potem usiadł przy niej w boksie i znów czekał, tym razem na wynik. Gdy

czytał na temat małżeństwa Wade'ów, krzyczało jednym głosem, że jest to „złota para"! Mimo nawału pracy w kancelarii, a później i w domu, gdzie musiał pilnie zająć się przypadkiem Joannę Patston, Robin Allbeury nie mógł przestać myśleć o Lizzie Piper. Sprawdź stało się coś jeszcze gorszego, na przykład gdybym spadła w przepaść i skręciła kark, ty miałbyś problem z głowy. - Gdyby wypadek zdarzył się na terenie mojej posiadłości, miałbym nie lada kłopot - stwierdził obojętnie. - Powinnaś także wiedzieć, że mój dom jest dobrze strzeżony. Na pewno nie uda ci się wyjść i zabrać Danny'ego. R S - Mam rozumieć, że jestem więźniem? - zapytała Carrie. - Skądże. Możesz opuścić mój dom, kiedy tylko przyjdzie ci ochota.