starszych sióstr.

mogła się na nią wspiąć albo podciągnąć, a wówczas znalazłaby się w naprawdę niebezpiecznej sytuacji. Jego zdaniem, jest raczej mało prawdopodobne, by po prostu wypadła z balkonu, ale policja po wnikliwym śledztwie ustaliła, że nie ma powodu do podejrzeń o jakiekolwiek matactwo. Następnie koroner odczytał raport patologa oraz drugi, sporządzony przez Howarda Lucasa, w którym ten potwierdził generalnie dobry stan zdrowia Karoliny. Według jego najlepszej wiedzy jako lekarza zmarłej nie stwierdzono u niej ostatnio żadnych schorzeń ani psychicznych urazów, w kwestii ciąży zaś Karolina się z nim nie konsultowała. Urzędnik koronera ogłosił zamknięcie postępowania dowodowego. Zapadła ciężka cisza. Chloe poruszyła się nieznacznie, ale wszyscy inni siedzieli jak zamurowani. Matthew, którego serce zdążyło wrócić do normalnego rytmu, znowu czuł jego przyśpieszone bicie. Z zewnątrz dobiegały głosy bawiących się dzieci. Normalność, pomyślał z zazdrością. W podsumowaniu koroner powołał się ponownie na zeznania http://www.epsychoterapiawarszawa.edu.pl/media/ funkcje: był szoferem, „złotą rączką", dekoratorem, kurierem, ale najwięcej przyjemności sprawiało mu zawsze ogrodnictwo. Ostatnio starego Johna, jak go nazywała rodzina, zaczynały zawodzić oczy, serce i krzyż, mimo to jednak wciąż lubił majsterkować i wmawiał Karolinie, że lekarze nie widzą nic złego w odrobinie aktywności, do której przywykł jego stary organizm. A jeśli Karolina nie pozwoli mu zajmować się tak nieskomplikowanym ogrodem jak ten przy Aethiopii, to po prostu wróci do siebie, do West Finchley, gdzie na własnej działce będzie pracował dwa razy ciężej. Niekiedy Pascoe przychodził do Aethiopii na lunch i podwieczorek, ale częściej rozkładał sobie jedno ze składanych krzeseł, które trzymał w szopie, i pod ulubioną wierzbą, zwykle z Kahlim u nóg, obserwował ptaki w karmniku zmajstrowanym pięć

powinna ją sobie darować, jednak była to istotna część jej stroju. Popatrzyła na swoje odbicie. Hm, jej zdaniem całkowite przeciwieństwo kobiety, z jaką książę chciałby umówić się na randkę. - W tym chcesz iść? - zapytała Parker, nawet nie kryjąc Sprawdź - Proszę, niech państwo wejdą. Kiedy całą grupą przechodzili do salonu, z góry zeszła Chloe. Sylwia instynktownie kazała jej wracać i zostać z Imogen, dopóki nie otrzyma innego polecenia. Dziewczynka - może pod wpływem strachu, a może dlatego, że cała ta scena kojarzyła się jej z dniem śmierci matki - usłuchała bez dyskusji. Sylwia zamknęła Kahlego w kuchni, po czym zebrawszy wszystkie siły, poszła do zebranych w salonie. Przedstawiła oficerom Micka, opowiedziała o niedawnej tragedii, tamci złożyli mu wyrazy współczucia, dzięki czemu atmosfera nieco się rozgęściła. - Mick, może poszedłbyś na górę po te swoje rzeczy? - zasugerowała po cichu Sylwia. - Mogą chcieć ze mną rozmawiać. Przecież byłem tu wtedy, nie?