mnie, że będąc tak przystojnym, jego wysokość nie dał się

niepokój. — To nie... całkiem prawda — dodała szybko — ale chodzi o... coś, o czym nie mogę waszej wysokości powiedzieć. — Dlaczego? — spytał książę. — Dlaczego zapragnęła pani ukryć się tutaj? Tempera milczała, więc powiedział z uśmiechem: — Jeśli usiłuje pani schować się przede mną, zechce pani 118 przyjąć do wiadomości, że to niemożliwe. Kiedy byłem chłopcem, spędzałem tu długie miesiące i poznałem wszystkie zakątki, w których można było się ukryć przed nianią, a potem nauczycielami. Tempera lekko westchnęła. Pragnęła zapytać go o jego dzieciństwo i słuchać, jak opowiada niskim, głębokim głosem, który tak silnie na nią działał. Lecz zaraz, przypomniawszy sobie, w jakiej występuje roli i że pod żadnym pozorem nie powinna siedzieć tu obok księcia, odparła: http://www.edomkidrewniane.net.pl/media/ Boże... Jeśli dłużej tu posiedzi, sam jak palec, zwariuje. Podniósł telefon i wystukał numer. - Czemu, do kurwy nędzy, wywlekłaś przed policją sprawę śmierci mamy? Imogen była bliska histerii. Flic przyszła przed chwilą z kolacją na tacy i po raz pierwszy poinformowała siostrę o swoich zeznaniach. - Cholernie dobrze wiesz, czemu. - Flic stała między łóżkami (wcześniej rozłożyła sobie w pokoju Imo łóżko polowe) i patrzyła na nią z góry. - Ale to nie należało do planu. - Postanowiłam to włączyć. - Bez porozumienia ze mną. - Nie muszę cię o nic pytać, Imo.

— To naprawdę ja? — spytała z niedowierzaniem. — Czy to prawda, że jestem zakochana, choć nigdy nie wierzyłam, że to możliwe? Czy to prawda, że kocham najcudowniejszego człowieka na świecie? — Och, belle-mère, belle-mère. Tak się cieszę z twojego szczęścia! — wykrzyknęła Tempera. Sprawdź przez miasto na harleyu prowadzonym przez nieprawdopodobną, intrygującą dziewczynę. Już sam jej wygląd wywoływał mieszane uczucia. Krótkie, nastroszone płomiennorude włosy i zdystansowany sposób bycia nie pozostawiały wątpliwości - nie ma mowy o przekroczeniu nakreślonych przez nią granic. Od razu widać, że ta ślicznotka ma silny charakter. Przysunął się odrobinę bliżej i mocniej zacisnął ręce wokół jej talii. Wcale nie dlatego, by obawiał się, że spadnie z motoru. Po prostu przyjemnie było tak ją obejmować. Shey zjechała z czteropasmówki i po chwili zahamowała na jakiejś niezbyt ruchliwej ulicy. Zgasiła silnik.