najszybciej odejść. Zdawał sobie bowiem sprawę, że jego uczucie do

– Nie, czuję się świetnie. Odchrząknął. – Czy was też nawiedziła gwałtowna ulewa, jaką tutaj mieliśmy? Lily trochę się zdziwiła. Theo najwyraźniej chciał przeciągnąć rozmowę, jednak pogaduszki o pogodzie do niego nie pasowały. – Nie, w ogóle nie padało – odparła. – Przez cały czas świeci słońce. – To dobrze. – Znowu zamilkł. – Czy... czy skontaktowałaś się z agencją? Poczuła ucisk w gardle. Oczywiście, to do tego zmierzał! – Owszem. W przyszłym tygodniu masz spotkanie z dwiema kandydatkami – pięćdziesięciolatką, panią Evershot oraz dwudziestokilkuletnią wykwalifikowaną nianią, panną Green. – Och, doskonale. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. – Zawahał się. – Zdam się całkowicie na twoją opinię. Dziewczynie na moment odebrało mowę. Nie mogła znieść myśli, że Freya, Alex i Tom-Tom będą musieli przyzwyczaić się do kolejnej obcej osoby, mającej zastąpić im uwielbianą matkę. W końcu Theo się wyłączył, lecz Lily jeszcze długo siedziała bez ruchu ze słuchawką w ręce. W uszach wciąż brzmiał jej głęboki zniewalający głos tego mężczyzny. Zastanawiała się z rozpaczą, jak http://www.e-medycynaizdrowie.com.pl zrobiła dla mnie. Błagalnym wzrokiem prosiła przyjaciółkę o zrozumienie. - O tym można by dyskutować - odparła sucho Cecile. - Wiem, wiem. Dla ciebie ona zawsze będzie JEDNA DLA PIĘCIU 21 święta. A co z żoną tego faceta? Ona nie może uczyć swoich dzieci? - On jest wdowcem. Cecile zamilkła na chwilę, ale Malinda prawie słyszała, jak jej głowa pracuje. - A więc wdowiec. Bogaty, przystojny, bez żony... Może te prywatne lekcje to nie taki głupi pomysł. ROZDZIAŁ DRUGI

Chcąc ukryć drżenie warg, Malinda mocno zacisnęła usta. - Teraz to i tak bez znaczenia. Już po występie. Dzwonił dziś malarz i obiecał, że do piątku wszystko będzie gotowe. Skończył już piętro i został mu tylko sufit w kuchni. Sprawdź wszystko, by uratować mamie życie. Ale nawet najlepszym lekarzom nie zawsze się to udaje. – Przez chwilę kołysała dziewczynkę. – Wiem, że tata bardzo kochał waszą mamę. Widzę, jak patrzy na jej fotografie. I jestem pewna, że czasami płacze, kiedy jest sam. Nie przy was, ponieważ nie chce was jeszcze bardziej zasmucić. Czy byłabyś szczęśliwsza, gdybyś zobaczyła go płaczącego? – Nie – przyznała z wahaniem Freya. – Nie chcę widzieć, jak płacze. Pomyślałam tylko, że to dziwne, że nigdy tego nie robi. – Urwała. – Chcemy, żebyś została z nami, ale on powiedział, że masz wiele innych spraw... i że nie przepadasz za opiekowaniem się dziećmi. Wolisz podróżować i w ogóle... Ale ja mu powiedziałam, że gdyby się naprawdę postarał, mógłby cię przekonać.