- Gdybyś go jednak zobaczyła, powiedz, że koniecznie musi zostać,

271 - Wypraszam sobie ten sarkazm. Jesteśmy na wodzie po to, żeby państwa ratować. - Oczywiście. Wykonujecie bardzo ważne zadanie - łagodziła konflikt Cindy. - Mamy też do czynienia z handlarzami narkotyków, także z piratami, którzy strzelają, gdy tylko nas widzą, z uchodźcami i... - Z fajtłapami - zakończył za niego Nate. Ratownik pozwolił sobie na nieznaczny uśmiech. - Tak, to prawda. Jeśli obraziłem państwa swoim pytaniem, to przynajmniej wiecie dlaczego. - Nikt się nie obraził, szanujemy waszą pracę - uspokajał go Dane. - Sprawdzicie wszystkich, którzy byli na tych łodziach, prawda? - Tak, oczywiście. Znam większość z tych jachtów. Czy poza nimi cumowały tu inne? Takie, których nazw pan nie zapamiętał? Dane skinął głową. - Tak - potwierdził. Widać było, że jest na siebie http://www.dobra-medycyna.org.pl widzenia. Ale nie przyszła. Potem jeszcze próbowała się z nią zobaczyć, ale teraz Kelsey nie miała na to ochoty, była na nią zła. Nastąpiła przerwa. Po sześciu miesiącach zaczęły korespondować, a wreszcie Sheila zatelefonowała. - Sheila jest naszą przyjaciółką - zauważył spokojnie Nate - ale traktuje nas trochę dziwnie. Przez chwilę milczeli. - Co więc zrobimy? - zapytała wreszcie Kelsey. - Zawiadomiłaś policję, prawda? - chciał się upewnić Nate. Skinęła głową. - No, to niech się tym zajmą. Co jeszcze można

RS 132 większą nerwowość, lecz ten chłopak siedział nieporuszony. Wydawało się, jakby znajdował się w transie. Jeden z ludzi Seana kilka minut wcześniej przesłuchiwał Cala, a raczej bezskutecznie próbował przesłuchiwać, gdyż w odpowiedzi na Sprawdź pelerynę. Uderzyła, nim zdążył się zorientować. Kołek był niewielki, lecz bardzo ostry, gładko wszedł między żebra. Henri patrzył na nią, przez moment nie rozumiejąc, a potem w jego oczach pojawiło się RS 214 niedowierzanie i ślepa furia. Otworzył usta, by coś powiedzieć, jego wargi wywinęły się, do końca odsłaniając kły. A potem rozsypał się w proch. Znowu znajdowała się sama w cieniu mauzoleum, na dachu którego trwał anioł z utrąconymi skrzydłami. Jej przystosowane do ciemności oczy doskonale widziały w mroku tych, którzy krążyli po cmentarzu, chciwi uczty. Oraz tych, którzy szli jak owce na rzeź.