- No cóż, ja zamierzam spać tam gdzie zwykle,

- Dlaczego właściwie interesujesz się tą sprawą? - Sheila zniknęła - wyjaśnił Dane, ciesząc się, że coś jednak może ujawnić. - Co to znaczy zniknęła? - zdziwił się Jesse. - Sheila zawsze gdzieś znika, a potem się zjawia. Dlaczego łączysz ją z tą sprawą? Ona nie pasuje do typu ofiary. A może zaczęła się rozbierać i tańczyć? - Nie, ale... trochę... tak jakby są pewne analogie. - No tak. Ale przecież znikała już wielokrotnie, 85 prawda? Przecież znalazła się na Key Largo niedługo przed tobą. A wcześniej, o ile wiem, po rozwodzie z Larrym, wyskoczyła do Europy, wróciła do Stanów i grała w Vegas, a potem jeszcze trochę się kręciła, zanim zamieszkała w bliźniaku z Cindy. Dlaczego uważasz, że może być ofiarą? Tylko dlatego, że nie powiedziała nikomu o swoich planach? Wiem od Cindy, że odkąd mieszkają w tym samym domu, Sheila często znika na kilka dni. Cindy się niepokoi, a potem Sheila telefonuje do niej http://www.deskaelewacyjna.net.pl Obecni na sali mężczyźni podeszli do sceny, 203 nawet ci, którzy przyszli tu z żonami czy dziewczynami. Striptizerka położyła się i zaczęła zmysłowo wić. Potem wstała i kocim krokiem ruszyła do najbliższych sceny stolików. Przyjmowała pieniądze od zachwyconej publiczności. Gorliwie wyciągane z portfeli banknoty można było wkładać w jedno tylko miejsce. Na oczach Kelsey Dane nachylił się i sam wsunął dłonią banknot. Uśmiechnął się do dziewczyny. Ta patrzyła na niego chyba dłużej niż na innych ofiarodawców. Kelsey zorientowała się, że zaciska zęby i usiłuje

przydzielono mu tego zadania. Miał młodą żonę, spodziewali się dziecka, więc koniecznie musiał żyć. Resztę nocy spędził na kolanach. Zastanawiał się tylko, czy odważy się zaraportować porucznikowi Canady'emu, że do pokoju przyszedł cień i że on bał się jego powrotu. Biznesmen zaciągnął za sobą zasłonę. Bryan rozejrzał się. Po obu Sprawdź Znów się uśmiechnęła. - Nigdy mnie nie kochałeś - stwierdziła nagle. - Spojrzała przed siebie i dodała: - Oboje chcieliśmy się stąd wyrwać, a proszę, znów tu jesteśmy. Kochałeś ją, prawda? Tę kobietę w St. Augustine? Co jest we mnie nie tak, Dane? - zapytała od razu, nie dając mu szansy na odpowiedź. - Sheila, z tobą nic nie jest nie tak. Po prostu nie mieliśmy wspólnych zainteresowań, w ogóle czegoś wspólnego. Pokręciła głową, patrząc przed siebie. - Z Larrym też nie mogłabym zostać. Właściwie, dlaczego nie? Powinnam. Przecież czegoś takiego