rzęsy. Jej sięgające prawie do ramion włosy były burzą jasnobrązowych loków z intrygującym pasmem błyszczącej siwizny. Usta miała bardzo kobiece, miękkie, pełne i błyszczące. A jej oczy... jej brązowe oczy były najsmutniejszymi oczami, jakie widział w życiu. To te oczy sprawiały, że chciał obronić ją przed całym światem, zasłonić własnym ciałem i zabić każdego, kto próbowałby ją skrzywdzić. Większość kobiet załamałaby się po tym, co przydarzyło się Milli. Ona robiła coś wręcz przeciwnego: walczyła i nie pozwalała sobie na to, by zaprzestać tej tragicznej i w sumie beznadziejnej walki. Jej odwaga i poświęcenie wyjątkowo poruszyły Diaza. Oto, pomyślał, jest kobieta, którą naprawdę warto poznać, do której warto się zbliżyć. Przynajmniej na jakiś czas. Jeżeli zdoła utrzymać ją przy życiu. Arturo Pavon to tylko chingadera, żałosny skurwiel. Żałosny, ale okrutny Milla mogła do reszty złamać sobie serce i ducha, próbując odnaleźć swoje dziecko. A i tak był to potencjalnie najłagodniejszy scenariusz. Nie mógł jej pozwolić na samotne tropienie Pavona, chociaż najprawdopodobniej i tak nic nie udałoby się z tego śmiecia wydobyć. Zakładając, że Pavon jej nie zabije; powszechnie wiadomo było, że bandyta pielęgnuje zapiekłą http://www.centrumpsychologiipodrozy.pl menopauza zaczęła się u niej odrobinę szybciej niż u większości kobiet. Umówiła się na wizytę u innego ginekologa, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Tak właśnie było: wszystko bez zarzutu. Po prostu Susanna przechodziła menopauzę. To też szło bardzo dobrze: żadnych uderzeń gorąca, żadnych nagłych potów, zaburzeń snu czy huśtawki nastrojów. Przynajmniej na razie. Niektóre kobiety an43 159 przechodziły menopauzę bardzo lekko, inne naprawdę cierpiały Większość była gdzieś pośrodku. Widać Susanna miała szczęście. Nie kochali się z Ripem od... czterech miesięcy? Nie była pewna. Kawał czasu w każdym razie. Oczywiście on też miał
- Powiedzmy, że spróbujesz przekonać - poprawiła go łagodnie. Zaśmiał się głośno; jego śmiech był męski, pociągający. - Czy to wyzwanie? - zapytał. an43 81 Sprawdź wiedziała tylko jedno: że musi jakoś - nieważne jak - przekonać Diaza do współpracy - True Gallagher zbierał dla mnie informacje o niejakim Dia-zie, który mógł być zamieszany w porwanie mojego syna. - True Gallagher... - powtórzył wolno mężczyzna, jakby delikatnie smakując słowa. - To jeden z naszych sponsorów. - I czego się dowiedział? - Że jesteś mordercą - nie próbowała owijać w bawełnę. Nawet jeżeli Diaz nie był zawodowym mordercą, to nie miała już an43 103