– W Waszyngtonie mam znajomych. Na pewno mi coś znajdą. A

- Skąd wiesz? Czyżby go widziała, tylko nie chce się do tego przyznać? -Czuję to. -I co to za uczucie? - zapytał. Laura zamarła. Te proste, choć wymruczane cicho słowa, były poruszające. Serce Laury zaczęło łomotać jak oszalałe. -Coś w rodzaju inwazji. - Wrzuciła warzywa do miski. -Nie jest to miłe. - Zalała warzywa zimną wodą, po czym wstawiła je do lodówki. -Jesteś zabójczo piękna, Lauro. Jaki mężczyzna byłby w stanie oderwać od ciebie wzrok? Na pewno to wiesz. -Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu ludzi ważny jest wygląd - wyszeptała w chwili, gdy zadzwonił timer. -Ja też - powiedział z goryczą. -No to coś nas łączy. Wyjęła ostatnią blachę z piekarnika, odstawiła ją na piecyk i odwróciła się. Zniknął. Jakby w twarz dmuchnął jej zimny wiatr. Zniknął. - Ale ja też tego nie lubię, panie Blackthorne! - zawołała za nim. http://www.betondekoracyjny.net.pl/media/ chcąc na moment odetchnąć od intensywnych emocji. Złożyli zamówienie i Theo znów nachylił się ku Lily. – Mam przeczucie, że wpłynęłaś na przemianę Frei... – zaczął, lecz mu przerwała: – Och, nie sądzę. Nie zapominaj, że przebywamy na wspaniałych wakacjach. Każdy z nas jest odprężony i... – Myślę, że jest w tym coś więcej – rzekł z przekonaniem. – Odkąd dzieci zostały bez matki, zawsze zapewniałem im mnóstwo rozmaitych rozrywek i starałem się, żeby były szczęśliwe. Jednak dopiero gdy ty się zjawiłaś, zacząłem dostrzegać we Frei stopniową, lecz wyraźną zmianę. A dziś moja córka ostatecznie spełniła nadzieje, które żywiłem od tak dawna. Słuchając go, Lily poczuła, że dla niej to również jest wyjątkowy

– Dziękuję panu, panie Ryan. Chyba tak zrobię. – Uśmiechnęła się do niego blado. – Będę czekała na wiadomość od pana. Jakoś udało jej się przejść z kancelarii do czytelni w Covington. Bibliotekarka pomogła Juliannie znaleźć mikrofilm z tymi egzemplarzami pisma, o które chodziło, i zostawiła ją samą przy czytniku. Julianna szybko przejrzała artykuł. Senator został zamordowany Sprawdź – Leżałam długo w łóżku i nie mogłam zasnąć – mówiła dalej Freya. – A potem pomyślałam, że jeśli wymknę się cichutko do ogrodu na huśtawkę i zacznę się huśtać – bardzo delikatnie, tak jak mówiłaś – to może przywołam tym wróżkę i ona spełni moje życzenie. Ale wróżka nie przybyła, Lily. – Mniejsza z tym – rzekł Theo i przytulił ją do siebie. – Teraz już najwyższa pora, żebyś wróciła do łóżka. Lily podeszła do dziewczynki i obrzuciła ją czułym spojrzeniem. – Przykro mi, kochanie, że nie spotkałaś wróżki – powiedziała łagodnie. – Ale moje opowieści to tylko bajki. Mówiłam ci przecież, że je wymyślam. – Tak, ale mówiłaś też, że życzenia czasem się spełniają. – Owszem, to prawda – przytaknęła z uśmiechem Lily.