Shep natychmiast zrobił się czujny. Dawno temu Nevada i Vianca chodzili ze sobą. Mówiło się, że nigdy nie przebolała tego, że zostawił ją dla Shelby Cole. Vianca wciągnęła powietrze. - Przedtem kłamałam na jego temat. Nie chciałam, żeby wpadł w tarapaty. Och, Dios. - Nerwowo oblizała wargi i Shep pomyślał, że zaraz oszaleje. Jego przeklęty penis był twardy jak skała. - Widziałam go tamtej nocy, kiedy został zabity mój ojciec. W sklepie. - Tak mówiłaś. Ale to było wcześniej. Kiedy był z twoim kuzynem Joem Hawkiem. - Nie, wrócił później. Sam. - Mówiła tak cicho, że ledwo ją słyszał. Przygryzała swoje cudowne usta, a do jej oczu napływały łzy. - Ja... byłam w nim zakochana i nie chciałam, żeby coś mu się stało. Nie mogłam uwierzyć... - Głos jej się załamał i zasłoniła usta małą dłonią. - W porządku. Po prostu powiedz mi, co widziałaś. - Byliśmy sami w sklepie. Nas troje. Padre, ja i Nevada. Wywiązała się kłótnia. Mój ojciec... on nie lubił Nevady. Padły słowa... gniewne słowa, i Nevada wyszedł. - Wyszedł ze sklepu? - Si. - Sięgnęła po paczkę papierosów na stole, wytrząsnęła jednego papierosa i chciała go zapalić. Była tak roztrzęsiona, że nie mogła przytknąć płomienia zapalniczki do papierosa. Shep miał ochotę jej pomóc, ale oparł się pokusie i czekał, aż Vianca zdołała się uspokoić i zaciągnąć dymem. - Czy prowadził swój wóz? - Nie zauważyłam... za bardzo byłam przygnębiona. - Potarła ramiona, jakby nagle zrobiło jej się zimno, i znowu walczyła ze łzami. http://www.auto-floty.com.pl nad sprawa czuwał Departament Policji San Francisco, współpracujac z Patrolem Autostrad Kalifornijskich. Jego przedstawiciele pierwsi pojawili sie na miejscu wypadku, który wydarzył sie na terenie podlegajacym ich jurysdykcji. Na razie jeszcze nie stwierdzono przestepstwa. We krwi prowadzacej samochód kobiety nie wykryto alkoholu ani narkotyków. Brakowało te¿ dowodów na to, ¿e jechała nieostro¿nie. Zwłaszcza ¿e nie było swiadków. Ale jedna osoba zgineła na miejscu, a Charles Biggs, jedyny swiadek, został zamordowany. Paterno, obróciwszy sie na krzesle, siegnał po raporty dotyczace wszystkich osób spokrewnionych z Marla Amhurst Cahill. Smietanka towarzyska. Marla pochodziła z bogatej
żwirowa, wyboista alejka prowadziła na środek rancza Cadillac podskakiwał na zielsku - rosło między bliźniaczymi koleinami i rysowało podwozie auta. - Świetnie - Shelby mruknęła pod nosem, zaciskając ręce na kierownicy. A więc to tutaj skończył Nevada. Kawałek rancza z chatką, która wcale nie wyglądała jak wiejski domek, i kilkaset ogrodzonych akrów spalonych słońcem. Stadko longhornów wędrowało po polach, a kilka zakurzonych koni próbowało się paść, opędzając się ogonami od wszędobylskich much. Sprawdź - Mówie ci, stara miłosc nie zardzewiała. Janet potrzasneła głowa, przy czym krótkie ciemne włosy zatanczyły wokół jej twarzy. - Skad mo¿esz to wiedziec. 359 - Ja bardzo du¿o wiem - mruknał, a Janet zachichotała jak zawsze, kiedy udało jej sie wprawic go w zakłopotanie, co, zdaniem Paterno, zdarzało sie zdecydowanie zbyt czesto. - Mam zamiar pogadac z patrolem drogowym, mo¿e przysla kogos z psem. Marla Cahill twierdzi, ¿e nie ma torebki z dokumentami, a biorac pod uwage, z jaka siła samochód uderzył w barierke, torebka mo¿e sie znajdowac gdzies bardzo daleko.