Shey nie mogła odejść, nie przywoławszy go do rozsądku.

na myśl madonny z obrazów dawnych włoskich mistrzów. Prawie nie patrząc na swoje odbicie w lustrze Tempera zsunęła z twarzy kilka niesfornych loków. Myślała tylko o lady Rothley i o tym, jak znaleźć dla niej odpowiednią służącą. Przecież tylko ona wiedziała, jak bardzo sfatygowana była bielizna lady i że jej pończochy trzeba było w nieskończoność cerować, gdyż macocha nie mogła ich po prostu wyrzucić, jak to robiły wytworne damy. Najwyraźniej te same myśli zaprzątały głowę leżącej na sofie lady Rothley, która nagle ciężko westchnęła i powiedziała: — Och, Tempero, co ja bym dała za to, byś mogła ze mną pojechać! — Bardzo bym chciała — odparła dziewczyna. — Oddałabym wszystko, by zobaczyć południe Francji. Papa często opowiadał mi o tych miejscach. Kiedyś był nawet gościem lorda Salisbury'ego w jego willi w Beaulieu i odwiedził willę „Wiktoria” panny Alice Rothschild. Papa mówił, że była wprost przepełniona skarbami sztuki. 22 http://www.altrider.pl/media/ przyjedziesz do mnie na obiad. - Nie chcę ci sprawiać kłopotu. - Możesz mi sprawić tylko jeden: nie przyjechać. - Przecież rano masz rozmowę kwalifikacyjną. - I co z tego? Chyba mogę zagotować wodę i wrzucić do niej makaron. - Na pewno? - Zbieraj się, ale już! Mieszkanie Kat, mimo że urządzone w prosty sposób, wydało mu się rajem. Otworzyła butelkę wina, zapaliła aromatyczną świecę z lawendą i czymś o nazwie ylang ylang, co ponoć działało relaksująco. Na kuchence obok rondelka z sosem bulgotała już woda. - Co za zapach! - westchnął Matthew. - To Arrabiata*? - Od Waitrose'a. Najlepsza ze wszystkich. A do tego mamy w

atrakcyjnym mężczyzną ze wszystkich, jakich Tempera dotychczas spotkała. Już w pierwszej chwili spostrzegła w nim także coś, co wyróżniałoby go, nawet gdyby znajdował się w tłumie samych wyjątkowych mężczyzn. Tempera zastanawiała się, czy przypadkiem nie kojarzyła go po prostu z postaciami z jego obrazów, stwarzając Sprawdź drzwi i zapaliła światło. Nie, nikt na nią nie czyhał. Prysznic. Zdecydowała nagle, że tego potrzebuje najbardziej. Przyjemny, silny strumień wody zawsze uspokajał ją lepiej niż długa kąpiel, a do przyjazdu Matthew miała aż nadto czasu. Dziewczęta używały tylko ręcznego prysznica, ale w drugiej łazience, przy sypialni Karo (to znaczy - Matthew) był drugi, zamontowany wysoko. Nawet jeśli nie zdoła uspokoić jej nerwów, to przynajmniej pomoże poczuć się trochę normalniej, pozbierać myśli... Matthew chciał zatelefonować po taksówkę, Kat jednak uznała, że w taką pogodę mogą mieć z tym kłopoty. - Sam, mój sąsiad z góry, ma samochód. Ciągle powtarza, że mogę go sobie pożyczać.