przytomniał. Przetarł oczy, czując obrzydzenie do samego siebie. Co się z nim dzieje? Przecież kocha Kate. Chce z nią być... Jednak równie mocno pragnął Julianny. Być może nawet mocniej. Czasami wydawało mu się, że oszaleje, jeśli jej nie zdobędzie. Julianna do niczego go nie zachęcała, co więcej, starała się utrzymać między nimi dystans, jakby bardziej niż Richard przejmowała się jego rodzinnymi obowiązkami. Rozmawiali nawet o tamtym pocałunku i oboje ustalili, że to był błąd i już nigdy nie będą do tego wracać. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, pomyślał z rozpaczą. Wręcz bał się zbliżać do Julianny, bo powietrze wokół niej wydawało się naładowane elektrycznością. Nie musiał jej dotykać, by wyczuć iskry pożądania. Nieraz podczas spotkania potrafił tak się w nią zapatrzyć, że zupełnie zapominał, gdzie się znajduje. Od dawna nie był tak pobudzony. Kiedy zdarzało mu się zajrzeć w oczy Julianny, dostrzegał w nich tę samą tęsknotę, która targała nim samym. Gdyby chodziło tylko o seks, na pewno bym sobie z tym poradził, pomyślał po raz setny, czując dojmujące kłucie w skroniach. Ale nie o http://www.akcesoria-bhp.info.pl facet wcześniej sporo wypił. Młode lata miał już dawno za sobą, a przy tym nie dbał o kondycję, nie był więc najpewniej w stanie sprostać seksualnym potrzebom tak bardzo wymagającej i nieustannie spragnionej erotycznych doznań Sylwii. Jego strata. Powinien był wrócić przed nocą do grubej, oddanej żony i niewdzięcznych bachorów. A tak pożegna się z tym światem tylko dlatego, że znalazł się tu w nie odpowiedniej chwili. Zbliżając się do pierwszej sypialni, John wyciągnął pistolet. Ta mała półautomatyczna broń kalibru 5,6 mm nie wyróżniała się ani siłą rażenia, ani nie dodawała groźnego splendoru dzierżącemu ją w dłoni mężczyźnie, jednak była łatwa do ukrycia, a przede wszystkim – zabijała. Co za różnica, czy człowieka zamienia się w trupa za pomocą opromienionego
– Nie podoba mi się ten facet – szepnęła. Chłopak zerknął w kierunku stolika. – Steve? – Mhm. To zdaje się szczwany lis. – Coś ty! Facet ma rozmiękczony mózg. Potrafi mówić tylko o muzyce. – Nie sądzę. – Steve uniósł lekko głowę, a Kate natychmiast spojrzała Sprawdź pocałunku na schodach. Na samo wspomnienie serce podskoczyło Laurze w piersiach. Cholera! Liczyła na to, że gdy będą się trzymać z dala od siebie, te wrażenia osłabną. - Na tyle długo, żebym się zdążył dowiedzieć, iż wychowa łaś się na wsi. Laura zaśmiała się krótko. -Zgadza się. -Dużo dzieci było w twoim domu? -Piątka. Trzy dziewczyny i dwóch chłopców. - Nalała mleka na spodek. - Dzieli nas zaledwie parę lat. -Musiało być miło. Ja jestem jedynakiem. Czasami marzyła o tym, żeby być jedynaczką, ale zdarzało się to stosunkowo rzadko.