Tycjana jedynie tym, że zawsze była ściśnięta w talii tak

Nie mogła zasnąć przez całą noc. Kiedy gwiazdy zaczęły już blednąc, miała w głowie gotowy plan działania. Zanim wszyscy się obudzą, wyśliźnie się na dół, wstawi obraz do gabinetu księcia, a potem będzie się starała go unikać, aby w żaden sposób nie mógł zażądać od niej kolejnych obrazów. Będzie musiała wstać bardzo wcześnie, gdyż później, kiedy dom już zaroi się ludźmi, na pewno ktoś by ją zauważył. Nie miała ochoty tłumaczyć nikomu, nawet 95 lady Rothley, co się stało, a na samą myśl o spotkaniu z lordem Eustace'em przenikał ją dreszcz przerażenia. Jeśli zejdzie na dół już o świcie, będzie wystarczająco bezpieczna. Książę, zawsze dbający o komfort swoich gości, wydał polecenie, by salonów znajdujących się tuż pod sypialniami nie sprzątano zbyt wcześnie rano, gdyż hałas mógłby obudzić śpiących na górze. Niebo za wysokimi oknami holu rozjaśniał pierwszy delikatny promyk świtu. Tempera prześliznęła się korytarzem i doszła do szczytu schodów. Wydawało jej się, że biel jej szlafroka narzuconego na http://www.airportservices.com.pl/media/ honoru rodziny. Nie mogła pozbyć się ponurej myśli, że gdyby w związku z obrazem wybuchł skandal i lady Rothley zostałaby weń wplątana, zrujnowałoby to jej szanse nie tylko u księcia, ale i u hrabiego. Kiedy odkryją fałszerstwo, w pierwszym przypływie gniewu na pewno będą podejrzewać mnie, myślała. 125 To oczywiste, że będą ją podejrzewać. Aż do chwili, kiedy uda jej się oczyścić z zarzutów. A to nie będzie łatwe. Zanim ujawni, kim naprawdę jest, i oskarży lorda Eustace'a, wszystkie gazety na pierwszych stronach rozpiszą się o tym, że lady Rothley z pasierbicą oszukały swego gospodarza i że lady Rothley z biedy nie było stać na pokojówkę z

postępuję źle, ale nie mogę nic na to poradzić. Teraz wiem — powiedziała prawie jakby do samej siebie — że przez całe życie byłam zimną kobietą. Wydawało mi się, że kocham mężczyznę, z którym byłam zaręczona. Jednak, mimo że miałam dla niego wiele czułości i gorzko płakałam, kiedy zginął, w gruncie rzeczy jego pocałunki niewiele dla mnie Sprawdź Bella opuściła wzrok, a jej policzki oblał szkarłatny rumieniec. Edward obserwował udawane, jego zdaniem, zmieszanie na twarzy młodej kobiety. - Jak się tu dostałaś? - rzucił nieprzyjaznym tonem. Właściwie nie potrzebował wyjaśnień. Wiedział doskonale, kogo winić za tę niespodziankę. Ruszył w kierunku łóżka. - Zresztą nieważne - dodał zaraz. - Wiem, kim jesteś. - Rzucił jej pogardliwe spojrzenie. Chciał tylko, żeby się wyniosła, i to jak najszybciej, nawet gdyby miał ją własnoręcznie ubrać. Najwyraźniej nagi mężczyzna nie był zjawą ani wytworem jej wyobraźni. Bardzo realny, był już prawie przy łóżku, co Bella uświadomiła sobie w panice, usiłując nie patrzeć na jego nagość. Krzyknęła, kiedy jego palce zacisnęły się na jej ramieniu, i instynktownie spróbowała się wyrwać. Te piersi przynajmniej są prawdziwe, pomyślał Edward, obserwując ich falowanie. Napłynęło do niego wyobrażenie ich miękkości i ciepła, przy tym rozmiarem akurat pasowały do dłoni. Własne podniecenie zdumiało go i zaskoczyło. Jak mogło do tego dojść, skoro wiedział, kim jest kobieta? - Co robisz? Zostaw mnie! - Gdzie masz ubranie? Ubranie? Pytanie speszyło ją. Zmarszczyła brwi. Kiedy opuściła głowę i uniosła ramiona, próbując osłonić nagie piersi, Edward poczuł jedwabistą miękkość jej włosów na swojej klatce piersiowej. Przy jego bursztynowej skórze, jej skóra była