Quincy uważał, że powinien powiedzieć Rainie coś głębokiego. Ale przychodziły

- To rutynowa kontrola... - Próbuje podjąć gdzieś pracę? - Eee... nie. - Ubiega się o wydanie karty kredytowej? - Szeryfie, ja jestem prawnikiem. Nie mam żadnego związku z wydawaniem kart kredytowych. - Oczywiście, przepraszam! A z czym ma pan związek? - To tajemnica. Mogę o tym rozmawiać wyłącznie z panną Conner. - Rozumiem. Nie mam zamiaru nakłaniać pana do łamania zasad. Ale z czystej ciekawości spytam, jaka jest pańska specjalność? Mitz nie był głupkiem. - Również to wyjawię pannie Conner, kiedy będę miał okazję z nią rozmawiać. Przez ile lat Lorraine Conner była tu policjantką? - Kilka - odparł Luke. - Odeszła w ubiegłym roku? - Tak jest. - Z powodu skandalu? Wypadek z czternastolatkiem? Luke wzruszył ramionami. - Pani Conner zrezygnowała z pracy, nie mając na swoim koncie żadnych niedociągnięć. My tutaj jesteśmy z niej dumni, panie Mitz. http://www.abc-medycyny.edu.pl/media/ Pewnie dzieciaki zmyśliły go sobie pod wpływem wstrząsu. Zdarza się. – Chwileczkę – wtrąciła Rainie. Sanders posłał jej pełne zniecierpliwienia spojrzenie. Zauważyła, że próbuje przejąć kontrolę nad śledztwem. Oczywiście, policja stanowa, elegancki garnitur, rzucająca się w oczy odznaka. Najwyraźniej nie miał dobrej opinii o małomiasteczkowych glinach i małomiasteczkowych teoriach. Jak wszyscy faceci z dużych miast. – W dalszym ciągu pozostaje kwestia sześciorga dzieci, które twierdzą, że widziały nieznajomego mężczyznę – nie ustępowała. – To chyba ważne. – Histeria jest zaraźliwa. – Irytacja Sandersa rosła z minuty na minutę. – A może jednak widziały kogoś lub coś szczególnego. Weźmy pod uwagę samą strzelaninę. Mówi pan, że był to atak błyskawiczny. Rzeczywiście dwie ofiary zostały podziurawione jak sito, a w całej szkole mamy mnóstwo śladów po pociskach. Ale co z Melissą Avalon? Pojedynczy strzał w czoło. Zbyt precyzyjny jak na przypadkową kulę.

- Trzymajmy się podstawowych założeń. Będę siedziała przy sąsiednim stoliku. Zasłonię się gazetą, Mitz mnie nie zauważy. Przywitasz się, zaprosisz do stołu i będziesz udawał, że chcesz mu pomóc. - Dobry gliniarz - dorzucił Luke. - Właśnie! Będę podsłuchiwała, podczas gdy ty zwiedziesz go swoim urokiem osobistym. A kiedy powie, że nie ma zwyczaju ujawniać danych Sprawdź mu zrobić krzywdę. - Wiem, że to trudne - powiedział szef- ale wciąż jesteś agentem federalnym, a tego rodzaju przecieki informacji zagrażają nam wszystkim. Weź sobie parę dni wolnego. Będziemy obserwowali twój dom i informowali cię o rozwoju wydarzeń. W tym czasie wypoczniesz w pobliskim hotelu lub pojedziesz odwiedzić rodzinę. - Proszę mnie posłuchać... - Kiedy ostatnio spałeś? Quincy umilkł. Wiedział, że ma worki pod oczami, że stracił na wadze. Kiedy Mandy zginęła, powiedział sobie, że jest za mądry, żeby doprowadzić się do takiego stanu. Okłamywał się. Agenci nadal na niego patrzyli. Opinie wymalowane były na ich twarzach. Quincy przestaje nad sobą panować. Quincy jest zbyt spięty. A nie